Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Już tak blisko; wychodzenie do ludzi z
"wielorybem"; półnagi grubas


Kurde, już tak blisko do rozbicia trzycyfrówki... Aktualny tłuszcz: 103,60 kg. Zostało do zrzucenia jedynie 4kg, żeby na wadze zobaczyć <100kg...


Wiecie co? Jestem szczęśliwy. Dlaczego? Bo mi się udaje. Fakt, kosztuje mnie to wieeele, ale cóż, jak się człowiek spasł przez całe życie, to wówczas te kilka miesięcy odchudzania wydaje się być niczym w porównaniu do stanu, do jakiego się doprowadziłem.


Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - byłem pierdol*ęty, że mogłem tyle żreć i doprowadzić się do stanu circa 130kg (czasem nawet więcej). Teraz, gdy mam 103,6 kg nie dość, że czuję się lepiej (mimo poczucia głodu), wyglądam ciut lepiej, to... zaczynam powoli zauważać wzrok kobiet na sobie :) Do tej pory tylko nieliczne (takie fetyszystki grubasów) na mnie zerkały. Ba, nawet były takie, które zostawały ze mną na dłużej, ale... nie czułem się z tym dobrze wiedząc, że czasem wstydzą się ze mną gdzieś wyjść. Bo mimo nawet największej miłości do mnie, zdawały sobie sprawę, że zamiast z "foczką" wychodzą do ludzi z "wielorybem"...


Więc kolejna sprawa trzyma mnie "przy życiu". To, że niebawem będę również bardziej szczęśliwy w sprawach damsko-męskich :) No i kurde, czy potrzeba innej mobilizacji? Nieeeeee :D


Ze złych wiadomości, to pozdrawiam programistów Vitalii :) Ostatnio trochę "pohakowałem" swój profil i okazało się, że ten półnagi grubas - czyli słynny awatar (model 3D) w moim profilu, jeszcze długo będzie półnagim grubasem... Otóż zmieni się na w miarę normalnego człowieka wtedy, gdy... ja też stanę się w miarę normalnym człowiekiem :) Czyli przy wadze ~95 kg. A do tego potrzebuję jeszcze trochę cierpliwości :)


Jakie plany? No cóż - planowo MUSZĘ rozwalić 100kg do końca kwietnia. Uda się na bank. Co prawda szczęśliwy będę nawet z 99,9kg ale najszczęśliwszy będę przy tzw. "pewnych 99kg" czyli przy około 97-98kg. Kurde, niedużo potrzebuję do pełni szczęścia, tym bardziej, że mam na to 5 tygodni. Robi się cieplej, więc spacerniaczki zaliczam właściwie dzień w dzień, więc wszystko idzie ku dobremu.

  • control.freak

    control.freak

    28 marca 2011, 19:01

    Fajnie, dobrze Ci idzie i byle tak dalej. Grunt to mieć motywację. Ale będziesz ciacho hehe :D Pozdrawiam

  • Justyna.M.

    Justyna.M.

    25 marca 2011, 07:25

    pewnie że dasz radę zmotywowałeś mnie do pracy ja też chcę zejść poniżej 100 kg do końca kwietnia mam w planach 99 niby 6 kg mam nadzieję że się uda jak na Ciebie patrzę widzę że ciężka praca się opłaca pozdrawiam Trzymaj się

  • stobezczterech

    stobezczterech

    24 marca 2011, 19:31

    były wigilijne fotki z rodziną. Wielki babon, na drugim zad babona, na trzecim parówiaste paluchy babona i brzuszny profil babona. W moją sukienkę wszedłby mąż z dzieciakami. Myślę sobie, że on się też za mnie wstydził.

  • vertige

    vertige

    24 marca 2011, 16:20

    dobra motywacja to połowa sukcesu :) kazdy grubas dostrzega po jakimś czasie, że był bezmyślnym ignorantem w stosunku do swojej wagi? ehh.. już jest dobrze, lepiej niz 2 miesiące temu, a jakby człowiek nie zaczął walczyć o swoje? lepiej nie myśleć co by było ;) gratuluję samozaparcia

  • FetiFet

    FetiFet

    24 marca 2011, 12:39

    To ja Ci życzę żebyś spotkał kiedyś taką laseczkę, której nie będą przeszkadzać Twoje kilogramy... Ale ja wiem jak to jest, jak ma np naszym partnerom nie przeszkadzać tłuszcz, skoro sami go nie akceptujemy? Jesteś na dobrej drodze, zejdziesz poniżej 100 kilo, wtedy już każdy kilogram zmiany będzie widoczny :) Trzymam za Ciebie kciuki :) Szczęścia i wytrwałości :) Fajnie że postanowiłeś pewnego pięknego dnia coś ze sobą zrobić :) Muszę przyznać, że dziewczyną z kilogramami jest łatwiej. Mamy ciiuchy, kosmetyki, fryzurę, tym wszystkim możemy się jakoś ewentualnie poprawić, a wy biedni, czym ?:)

  • Julietta21

    Julietta21

    24 marca 2011, 12:37

    Tak to już działa,że wraz z utratą przychodzi większa pewność siebie i zadowolenie:)czujemy się lepiej nie tylko pod względem fizycznym,ale przede wszytkim pod względem psychicznym.... nie ma co ukrywać,że jesteśmy sstrasznie powierzchowni...ale nie wyobrazam sobie tego,by mogła wstydzić się kogoś kogo kocham...nigdy w życiu bez względu an wszystko;) powodzenia w dalszej walce z kg,pozdrawiam ciepło=] damy radę, ja tez walczę ze swoimi słabościami;)

  • wetlinka

    wetlinka

    24 marca 2011, 12:33

    najważniejsza jest motywacja i chęci potem wszystko idzie z górki. trzymam kciuki i życzę powodzenia i wytrwałości

  • boberus87

    boberus87

    24 marca 2011, 12:27

    najwazniejsze ze chcesz i wierzysz w siebie, masz motywacje.. Zycze powodzenia!!!!

  • sylwia12498

    sylwia12498

    24 marca 2011, 12:21

    ważne że chcesz!!!! i nie przestawaj chcieć, a miłość sama przyjdzie;) miłego dnia;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.