Powinnam się cieszyć. Ktoś z mojej okolicy powiedział dziś, że "O, schudłaś!". Przecież po to przeszłam na zdrowe odżywianie (i po żeby nie mieć problemów ze zdrowiem, które występowały u mnie po śmieciowym jedzeniu - może niezbyt były poważne, ale w przyszłości mogłoby być gorzej).
Wracając do komentarza rzuconego dziś w moją stronę, wkurzył mnie, zirytował, wywołał reakcje zaprzeczającą, że "nic o tym nie wiem!". Dlaczego? Bo poranek był zły i nerwowy i przełożyło się u mnie to na resztę dnia? Bo nie chcę ogłaszać światu, że się odchudzam, bo a nóż widelec wrócę do starych nawyków i wtedy usłyszę "o znowu przytyłaś!"? Bo nie wiem, czy dobiję do swojego celu, który jest tam gdzieś daleko? Bo myślałam, że wraz ze spadkiem wagi zmieni się coś w moim życiu? I może się zmieni, tylko cały czas muszę pamiętać, zmiana to proces długofalowy, który ma wynik pozytywny pod warunkiem, że ciężko na niego pracujesz. Moja koleżanka przez całe życie była przy kości, potem zmieniła się - nie na chwilę, na stałe, widziałam ją dziś (ale to nie od niej poleciał komentarz : )). Promienieje, ma faceta, dziecko, jest szczęśliwa. Jest też jedną z moich motywacji. Widzieć Wasze sukcesy w pamiętnikach to jedno, a widzieć szczęście w realu, to jeszcze bardziej daje kopa.Dlatego mimo kiepskiego nastroju, mimo poranka, nie właduję w siebie słodkości, które z pewnością poprawiłyby mi humor i spowodowały wyrzuty sumienia pod koniec dnia. Tylko wieczorem wskoczę na rower zgodnie z planem, a teraz, może się przejdę, pogoda sprzyja.
Zeszłam na boczny temat, właściwie nie wiem, dlaczego się wkurzyłam. Miałyście tak, że pozytywny komentarz na temat waszej wagi wkurzył zamiast uszczęśliwić? Jeżeli tak, może wy dacie mi odpowiedź - właściwie dlaczego???
fitnessmania
18 marca 2017, 21:49Musze się pochwalić, udało mi się w końcu schudnąć parę kilo, ale nie odbyło sie bez wspomagania, jest coś naprawdę dobrego, poszukajcie sobie w google - ranking środków odchudzających xxally
Leirion
14 września 2014, 16:28Jeśli nei zejdziesz z dobrej drogi, to nie przetyjesz, a wtedy nikt Ci tego nie powie. Głupio by było, nie? Ja nawet w pracy powiedziałam, że się odżywiam zdrowiej (unikam słowa odchudzam) i zaczęłam się ruszać. Że 4 kg poleciały (choć moja dzisiejsza waga temu zaprzecza). Głupio będzie mi wtedy się poddać. taka dodatkowa motywacja.
Himek
14 września 2014, 15:46Mnie wkurzają teksty typu: "Już się nie odchudzaj", "Dobrze wyglądasz".... Nie uważam, że jestem gruba. Jestem osobą już szczupłą, ale chcę bardziej zbić moje ciało, nabrać fajnych kształtów, mięśnia... Niektórzy myślą, że ćwiczę dla odchudzania...