Witajcie kochane! :)
Piękna pogoda zachęca do trzymania diety i w moim przypadku (o dziwo!) do jedzenia warzyw Niestety jak możecie zauważyć w moim jadłospisie pojawiają się grzechy słodyczowe a mianowicie pierniki. Zostały one po wizycie moich koleżanek i wołają mnie aby je zjeść. Tak już mam, że jeżeli w domu są słodycze to po prostu muszę je jeść, gdy ich nie ma jakoś się daje radę bo z czystego lenistwa nie chce mi się wychodzić z domu
Próbowałam dzisiaj ćwiczyć, lecz naciągnięty mięsień nadal daje o sobie znać. Ale myślę, że jutro będzie już sprawny!
Śniadanie:
Muesli bez cukru (50g), 1 suszona śliwka, 10 orzechów laskowych, miseczka mleka, 1 piernik kawa.
Obiad:
Dwa ziemniaki gotowane ze skórką, pół opakowania serka wiejskiego light z natką pietruszki i czosnkiem, sałatka ze szpianku, rzodkiewki i papryki
Przekąska:
Kawa, orzechy laskowe, 3 pierniki.
Kolacja:
Pomidory z mozzarellą i szpinakiem.
pafnukk
19 kwietnia 2013, 10:07A tam trzy pierniki to znowu nie takie duże przestępstwo :). Kuruj mięsień i wracaj do ćwiczeń ale się nie nadwyrężaj. Zdrowie najważniejsze! Pozdrawiam cieplutko :)
basterowa
18 kwietnia 2013, 21:45Taka pogoda to zachęca do życia w ogóle ;) Dzięki za odwiedziny i miły wpis :)