Głupio mi, bo nie mam się czym pochwalić. Od dwóch tygodni moja waga skacze, ale tak naprawdę nie zrzuciłam ani grama. Popełniam grzechy, łamię zasady, jem nieregularnie, po prostu zapominam o jedzeniu. A kiedy sobie przypomnę, możecie wiedzie, co się dzieje - sceny jak z filmu "Siedem grzechów". Staram się ćwiczyć, jednak poddaję się przy pierwszym zmęczeniu. Niem spadku wagi, nie ma tematu. Jedyne, co spada to motywacja - najważniejsze ustrojstwo w odchudzaniu. Najpierw wielki bum, zobaczyłam siebie odrobinę mniejszą, wcisnęłam się w kilka kiedyś zaciasnych szmatek, usłyszałam kilka komplementów jak to niby świetnie wyglądam i .... PANI "LASKA" pomyślała, że ma świat u swych stóp, a co za tym idzie - może łamać zasady.
Oto rezultat ostatnich tygodni. Chyba zgubiła mnie pycha. W pierwszym miesiącu zgubiłam - 5 kg, a w drugim zaledwie 2 kg. Dziś o brawa i gratulacje nie proszę. Proszę natomiast o karę i opiernicz. To mi się bardziej przyda.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Lotta73
9 czerwca 2013, 17:45Wszystko, co piszesz, jest prawdą. Dzięki, postaram się zastosować.
xtruskawka
9 czerwca 2013, 17:11kochana, najwieksza motywacja dla Ciebie powinno byc teraz ze w 2 miesiace zrzucilas 7kg!! widac jakies efekty? jezeli tak to to powinno byc twoja motywacja! ustaw sobie cel ze na przyklad do lipca chcesz schudnac 5kg i tak co miesiac stawiaj cel ze 5kg mniej.. nie rzucaj sie odrazu ze 10/20/30kg do sylwestra. Bo ilosc kilogramow oraz odstep czasowy najbardziej demotywuje. Cwicz tez swoja silna wole, jezeli masz ochote na jakas mala pokuse po prostu powiedz sobie NIE! i napij sie szklanke wody i zajmij sie czyms zeby nie myslec. Ja osobiscie uwielbialam jesc w nocy , ogladajac sobie film w lozku podjadajac jakies ciasteczka albo kanapke bo O akurat bylam glodna. Od tygodnia jestem na diecie i dalej mam tak ze glod mnie lapie o 22 , ale mowie NIE, nie chce mi sie schodzic na dol, napije sie wody i sie czyms zajmuje, nawet jezeli to jest siedzenie na necie i czytanie czegos, a po chwili glod mija :) Kiedys ja mialam ogromny problem zeby powiedziec sobie NIE albo sie zmotywowac nawet do cwiczen... chociaz dalej mam 'A nie chce mi sie dzisiaj...' to i tak je zrobie. Najwieksza motywacja jest dla mnie to ze kiedys bede mogla sie ladnie ubrac i chodzic z glowa w gorze , dla wlasnego dobrego samopoczucia.
monia405
9 czerwca 2013, 16:57kurcze to i tak ladnie 1 miesiac -5