Doslownie. Przy kazdym ruchu :) Uwielbiam to uczucie! Rece i plecy mam z lekka obolale, wnetrza ud tez, ale bynajmniej nie narzekam :) I juz sie nei moge doczekac dzisiejszego treningu!
W takich momentach wlasnie jestem jeszcze bardziej niz zwykle wdzieczna za to, ze kiedys trenowalam taniec "wyczynowo" i zostaly mi po tym calkiem niezle miesnie. Dzieki temu szybciej moge wrocic do formy. Fakt, to juz nie to co kiedys, jak jeszcze mialam jakies 27 lat i po dwoch tygodniach regularnych i wcale nie wyczerpujacych cwiczen znow bylam w formie.. teraz potrzeba troche wiecej, ale i tak nie jest zle :)
No, to sie wylalam z moim optymizmem :) Oby wiecej dni z takim humorem! :)
p.s. na lunch salata lodowa i i marchewki. Mniam :D
motylek08
10 kwietnia 2012, 15:04też uwielbiam to uczucie! ;) wszystko mnie boli, ale ćwiczę dalej, trzymam kciuki ;*