Wizyta u fizjo podsumowana w zasadzie jednym zdaniem : jesteś zdrowa, możesz biegać.
Krótko - wszystkie moje bóle okazały się przeciążeniowe. Jestem dobrze rozciągnięta i nie grożą mi w najbliższym czasie dolegliwości typu syndrom pasma biodrowo-piszczelowego albo "kolano biegacza". To mnie bardzo cieszy, szczególnie że nie mam żadnych przeciwwskazań anatomicznych, żeby biegać.
Jedyne, czego mi brakuje, to dobra stabilizacja, czyli umiejętność utrzymania równowagi, tak w dużym skrócie U mnie ta stabilizacja jest przeciętna, a na tym etapie biegania potrzebna byłaby lepsza. To ma pomóc i teraz, i w przyszłości.
Te wszystkie informacje są bardzo przydatne, ale i tak poszłam tam tylko po jedno zdanie - możesz biegać.
Tak oto dzisiaj po miesiącu przerwy włożyłam świeżo kupione buty do biegania i poszłam w długą nie mam słów, żeby to opisać, ale powiem krótko - brakowało mi tego. Bardzo.
Wracam powoli do regularności, w tym tygodniu jeszcze lekkie truchtanie, a w przyszłym może powoli zacznę wracać do normalnych dystansów. Teraz więcej czasu trzeba poświęcić na rozciąganie, ćwiczenia na piłce i na stabilizację.
Tylko jakoś tak straciłam poczucie sensu prowadzenia tego pamiętnika. Wcześniej to było dla mnie przydatne i fajnie się czytało wasze wpisy i zmagania. Teraz mam więcej roboty i już mnie tutaj tak nie ciągnie... zobaczymy.
Trzymajcie się ciepło
WaniliowoMalinowa
2 grudnia 2014, 21:31Też tak mam, że im więcej zajęć w świecie realnym tym mniej mnie na vitalii. Z tym, że pisanie tutaj trzyma mnie w ryzach więc staram się wpadać co kilka dni :) Cieszę się, że możesz wrócić do swojej pasji :)
LooLoo
3 grudnia 2014, 13:08chyba też tak zrobię, co parę dni wpis zbiorczy :) jakoś mnie tu ciągnie, tylko nie zawsze, a to byłaby najlepsza opcja