chyba zwarjuje niedosc ze ciagle mysle i jedzeniu , dzieci sa niedobre to jeszcze malzenstwo mi sie wali i z tego wszystkiego chce mi sie jesc zeby zapomniec o wszystkim
wczoraj myslalam ze dzis zaczne sobie glodowke no a rano wstalam i zjadlam pol tortu tiramisu i popilam fanta
pozniej kanapke z szynka i serem zoltym,2 rogale z czekolada, 5 fig i wszystko `popilam sokiem z pomidorow , marchwi, selera i pietruszki (bleeeeeeeee)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Karlanka
18 lutego 2007, 13:22Hej dzięx za wpis! Oj z tym tiramisu to stanowcze przegięcie... ale to nie nowość co piszę . W diecie nie wolno jeść słodkich pyszności, sama to wiem po sobie jak skuszę się choćby na małą kosteczkę czekolady to już później nie mam opamiętania! Radzę unikać takich produktów na tyle ile jest to możliwe... Ja ostatnio przechodzę jakieś dziwne fazy. Kiedy za dużo zjem mam chęć zwymiotować i gdy potem stanę na wagę od razu mi się lepiej robi na sercu, że nie wchłonęły się we mnie te zbędne kalorie tylko zostały zwrócone. Wczoraj np. pojechałam do rodziny i zaczeli mi wmuszać jedzenie i w końcu się skusiłam, ale wiem że to był błąd i przepłaciłam to wymiotami...:(:(:(.... Podsumowując trzymam kciuki za Ciebie... uda Ci się, tylko musisz powstrzymywać napady na słodkości i napoje gazowane -cholerne bomby kaloryczne... BUZIA!!!
majeczka85
18 lutego 2007, 11:30dzieki za wpisik-tak sprawdzalam to byly magiczne brokuly;)-oj widze ze u ciebie tez wsparcie konieczne-a dobre bylo chociaz to tiramisu?tak to bywa raz na wozie raz pod wozem ot np ja dzis humorek calkiem calkiem jak to mowia kochana madrzy ludzie carpe diem!zycie mamy tylko jedno i zadne doly nas nie zlamia pozdrawiam i sciskam mocno 3 maj sie
mleczna
17 lutego 2007, 22:01Powinnas usiasc i na spokojnie wsyztsko przemyslec. Jak na razie umysl panuje nad Toba, a to Ty powinnas zapanowac nad nim. MY mamy kontrole, a nie on. to naturalne,ze sie zalamujesz, bo sie wszytsko wali, ale przyslowie ze "nieszczescia ida parami" jest bardzo zyciowe...kiedy juz sie przez to przejdzie, jest dlugi okres spokoju...tak wiec badz silna i daj sobie dzien wytchnienia, zeby pomyslec.
zuzek666
17 lutego 2007, 19:55Nie możesz się poddać, wiem że jak się wali to wszystko na całego ale trzeba być dobrej myśli i zobaczysz, że słoneczko znowu dla ciebie zaświeci. A koktajlu z selerem nie znosze bleeee.
aniulciab
17 lutego 2007, 19:13a ja swoją na koniec zepsułam... cóż... buziaczki :) miłego wieczorku :)