Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: nadal nie wierze --- wstalam o 6
12 lutego 2007
tak jak zaplanowalam i cwiczylam godzine i 5 minut czuje sie dobrze i mam nadzieje ze nie znudzi mi sie to wstawanie aczkolwiek daje sobie tydzien rygorku i pozniej wstane na wage jesli duzo schudne to przeciagne to wstawanko do 2 tygodni
cześć lokitu, po pierwsze gratuluję Ci samozaparcia :) piszę, bo chcę Cię o czymś uprzedzić, być może już to wiesz, ale jeśli nie ćwiczyłaś przez dłuższy czas i teraz zaczęłaś, to nie waż się po tygodniu, bo waga może stać w miejscu, albo nawet się trochę podwyższyć.. ale jak się ćwiczy dalej to po 2 czy 3 tygodniach to procentuje i naprawdę waga leci w dół!
Pozdrawiam!
aleksandraP
12 lutego 2007, 09:15
widzac twoj dzisiejszy zapal to ja moze tez pojde troche na rowerek ale mi sie nic nie chce nie chce ci sie teraz spec?ja z moim dzieckiem to sie nigdy nie wysypiam i rano to mi sie nic nie chce trzymam kciuki za jutrzejsza gimnastyke
sevira
12 lutego 2007, 23:28cześć lokitu, po pierwsze gratuluję Ci samozaparcia :) piszę, bo chcę Cię o czymś uprzedzić, być może już to wiesz, ale jeśli nie ćwiczyłaś przez dłuższy czas i teraz zaczęłaś, to nie waż się po tygodniu, bo waga może stać w miejscu, albo nawet się trochę podwyższyć.. ale jak się ćwiczy dalej to po 2 czy 3 tygodniach to procentuje i naprawdę waga leci w dół! Pozdrawiam!
aleksandraP
12 lutego 2007, 09:15widzac twoj dzisiejszy zapal to ja moze tez pojde troche na rowerek ale mi sie nic nie chce nie chce ci sie teraz spec?ja z moim dzieckiem to sie nigdy nie wysypiam i rano to mi sie nic nie chce trzymam kciuki za jutrzejsza gimnastyke