Witajcie
Na początku...bardzo bardzo ale to najbardziej Was przepraszam za nieobecność przez te 8 dni jednak od Vitalii odciągnęła mnie taka malutka drobnostka...mianowicie PRACA
Pracowałam na okrągło bo nam się dziewczyny pochorowały i nie miałam kiedy nawet zaglądnąć tu do Was...nie miałam czasu nawet dla mojej córki, dla męża....nic przyjemnego Ale myślę ze teraz już wszystko wróci do normy i będę tu zaglądać regularnie
Jutro czeka mnie wspaniała niedziela....WOLNA OD PRACY i spędzona rodzinnie...chyba to mnie jeszcze trzyma przy życiu..?
Teraz może o tych ważnych pierdołach
Przez te 8 dni starałam sie jeść z głową...(nie czytaj liczyłam każdą zjadana kalorie)
Zdażyło mi sie nawet zjeść 4 mini pączki i Grzeska bez czekolady ale na tym poprzestałam.
Nie jadłam smażonego i starałam sie jeść te 5 posiłków dziennie i powiem wam jedno...po zjedzeniu śniadania, II śniadania, obiadu i podwieczorku...nie jestem w stanie wepchać już kolacji...
Nawet koleżanki z pracy śmieją się ze mnie ze gdyby jadły tak jak ja i takie porcje umarły by z głodu...a mi to w zupełności wystarcza...
Przez te 8 dni nie ćwiczyłam w domu ale myślę ze trucht + szybkie ( bardzo) chodzenie po 8-16h dziennie wystarczyło i co w tym wszystkim najciekawsze ważąc sie w czwartek rano o 4:30 po porannej toalecie waga pokazała 76,4 kg!!!
Zdaje sobie sprawę że gdybym zmusiła sie jeszcze do ćwiczeń w domu było by pewnie jeszcze lepiej ale co jak co....jestem zadowolona
Mam nadzieje ze wybaczacie mi to moje zaniedbanie a ja sie z całych sił postaram poczytać wasze pamiętniki żeby wiedzieć co tam u Was sie wydarzyło przez ten tydzień z małym hakiem kiedy mnie nie było...
Pozdrawiam Was bardzo cieplutko i trzymam kciuki za Nasz wspólny sukces
Na początku...bardzo bardzo ale to najbardziej Was przepraszam za nieobecność przez te 8 dni jednak od Vitalii odciągnęła mnie taka malutka drobnostka...mianowicie PRACA
Pracowałam na okrągło bo nam się dziewczyny pochorowały i nie miałam kiedy nawet zaglądnąć tu do Was...nie miałam czasu nawet dla mojej córki, dla męża....nic przyjemnego Ale myślę ze teraz już wszystko wróci do normy i będę tu zaglądać regularnie
Jutro czeka mnie wspaniała niedziela....WOLNA OD PRACY i spędzona rodzinnie...chyba to mnie jeszcze trzyma przy życiu..?
Teraz może o tych ważnych pierdołach
Przez te 8 dni starałam sie jeść z głową...(nie czytaj liczyłam każdą zjadana kalorie)
Zdażyło mi sie nawet zjeść 4 mini pączki i Grzeska bez czekolady ale na tym poprzestałam.
Nie jadłam smażonego i starałam sie jeść te 5 posiłków dziennie i powiem wam jedno...po zjedzeniu śniadania, II śniadania, obiadu i podwieczorku...nie jestem w stanie wepchać już kolacji...
Nawet koleżanki z pracy śmieją się ze mnie ze gdyby jadły tak jak ja i takie porcje umarły by z głodu...a mi to w zupełności wystarcza...
Przez te 8 dni nie ćwiczyłam w domu ale myślę ze trucht + szybkie ( bardzo) chodzenie po 8-16h dziennie wystarczyło i co w tym wszystkim najciekawsze ważąc sie w czwartek rano o 4:30 po porannej toalecie waga pokazała 76,4 kg!!!
Zdaje sobie sprawę że gdybym zmusiła sie jeszcze do ćwiczeń w domu było by pewnie jeszcze lepiej ale co jak co....jestem zadowolona
Mam nadzieje ze wybaczacie mi to moje zaniedbanie a ja sie z całych sił postaram poczytać wasze pamiętniki żeby wiedzieć co tam u Was sie wydarzyło przez ten tydzień z małym hakiem kiedy mnie nie było...
Pozdrawiam Was bardzo cieplutko i trzymam kciuki za Nasz wspólny sukces
gosiulek1
4 lutego 2012, 19:47Nie przepraszaj. :)) Czasem są rzeczy ważniejsze od Vitalii. Ja też takie mam. :) Ważne, że walczysz. :)) I czasami zaglądasz. :)) Trzymaj się cieplutko. :))
charlotteka
4 lutego 2012, 19:47ja jakoś się nie mogę przemóc na 5 posiłków więc gratuluję i oby tak dalej:)
anulkako
2 lutego 2012, 11:08też tak mam. Praca odciąga mnie od Vitali. Skandal!
vitaliaminus
31 stycznia 2012, 19:42to miłej nauki, jazd i powodzenia na egzaminie :*
Marynia1969
31 stycznia 2012, 19:30Dziękuję i życzę Ci dalszych sukcesów!
Valdi4320
31 stycznia 2012, 19:27Pozdrowienia :))
agraffka84
31 stycznia 2012, 19:07Zazdrosc mnie zzera, ale Ci waga ladnie spada. Ciekawa bylam gdzie jestes. Super, ze wrocilas :-))
kalinka1984
29 stycznia 2012, 12:46brawa za spadek:o) tak 3maj!!!!!!!!!!!!
olimpia77olimpia
29 stycznia 2012, 11:28super,gratuluję wyniku :)
ewela22.ewelina
28 stycznia 2012, 23:11wybaczamy:D kochana :* nie jest zle! kazdemu sie zdrza słodkie:) no ale dobrze ze juz ok:D
czas.na.zmiane
28 stycznia 2012, 20:57gratuluje spadku :) dobrej niedzieli :)
kinga2211
28 stycznia 2012, 20:18wybaczamy :) wiadomo, że nie zawsze znajdzie się tyle czasu :) gratuluję wagi i życzę udanej niedzieli! :)
anulkako
28 stycznia 2012, 20:00Brawo. Gratuluję wagi i... zazdroszczę ;-) Udanej, rodzinnej niedzieli!