Witajcie Kochane, nie odzywałam się przez tydzień, bo przyjechał do mnie mój facet i jakoś nie bardzo miałam czas, żeby tu zaglądnąć. Ale już wszystko nadrobiłam, wyczytałam Wasze pamiętniki i jestem jak najbardziej na bieżąco ;))
We wcześniejszych wpisach pisałam, że ćwiczę teraz przede wszystkim dla zdrowia, nie ważę się, nie mierzę.. oczywiście zależy mi na utracie kilogramów, ale nie chce się tym szczególnie przejmować. Zawsze zachwycałam się szczupłymi koleżankami, które miały idealną figurę i proporcję. Stroniły od aktywności, opychały się fast-foodami, a mimo to kilogramy nie odkładały się tak, jak w moim przypadku. Dzisiaj mam trochę inne spojrzenie na ten temat. Bo szczupła nie znaczy zdrowa. Prowadząc bierny tryb życia, nie można być zdrowym, mieć jędrnego ciała. Bo szczupła sylwetka nie znaczy idealna ;)
Ale koniec mądrzenia się. Trzeba się skupić na sobie, a nie obrabiać pośladki innych :P
Mimo tych upałów ...udało mi się wykonać dzisiaj Total Fitness w całości + 25 minut hula hop. Po kilkunastu minutach ćwiczeń byłam oczywiście mokra, jakbym wyszła spod prysznica, ale już tak mam, że im bardziej się ze mnie leje, tym bardziej jestem zmotywowana do dalszych ćwiczeń. To był mój drugi trening z tej serii.. Po pierwszym, który zrobiłam parę dni, nie mogłam się ruszać, szczególnie "cierpiały" moje pośladki i uda.. Ciekawa jestem jak będzie jutro? A jak Wam się podoba Total Fitness?
Po południu może jeszcze pojeżdzę trochę na rowerze stacjonarnym, przez ostatnie dni mało ćwiczyłam, więc trzeba nadrobić ;)
Pozdrowienia dla Was !
EDIT:
30 minut rowerek stacjonarny
30 minut hula hop
masaż bańką chińską
wilimadzia
10 sierpnia 2013, 11:52masz rację :) Waga w kąt, a liczy się odbicie w lustrze :)
updown
9 sierpnia 2013, 23:10Kocham total fitness!:) Jakoś przypadł mi do gustu i ze wszystkich treningów Ch. ten najbardziej mi się przypodobał:) Skalpel za nudny i za łatwy, w Killerze za duzo skakania, a ten jest spoko, choc czasem irytuje mnie ilosc cwiczen na nogi;P A z tym, ze szczupła nie znaczy fit się zgadzam. Patrze czasem na moja kolezanke 30 kg chudsza i co? Ona wredny cellulit na udach , a ja przy niej praktycznie zero. Ale tak ma być! Bo ona siedzi na kanapie i wpieprza chipsy, a ja w tym czasie spalam na rowerze;) Pozdrawiam i duuuuzo motywacji zycze;)
malutkaaa90
9 sierpnia 2013, 16:32no super i o to chodzi cwiczymy i staramy sie dla siebie tylko i wylacznie:))
Czekolaaaaaada91
9 sierpnia 2013, 15:29ja na razie tylko raz zrobiłam total fitness, ale wiem że nie ostatni;)