Witajcie,
nasunęła mi się dzisiaj myśl.. że chyba dorosłam ;D ... jak byłam mała to specjalnie "przeciągałam" chorobę i uwielbiałam wielogodzinne oglądanie tv, podawanie posiłków do łózka i słodycze przynoszone przez tatę "na osłodę chorowania". Teraz jak najszybciej chciałam się z niego podnieść i zacząć normalnie funkcjonować. Dzisiaj poczułam się znacznie lepiej, co prawda męczy mnie jeszcze kaszel, ale mam nadzieje, że i on niedługo będzie tylko złym wspomnieniem.
Pojeździłam godzinkę na rowerze stacjonarnym, a przed kolacją wykonałam pół godzinny trening Chodakowskiej na modelowanie uda, równowagę i parę ćwiczeń cardio. Nie chcę jeszcze zbyt szaleć, ale mam nadzieje, że z czasem zaczną już pełną parą.
Pod względem diety w miarę się trzymam. Dzisiaj moja mama- Dorota ma imieniny więc w domu nie brakuje słodkości..(przy okazji życzenia dla wszystkich Dorotek ;))) skusiłam się na jakieś ciasto, ale zachowałam umiar i zdrowy rozsądek;) Prawie 2 litry wody wypite, ilość posiłków w ciągu dnia zachowana, więc jestem na dobrej drodze.
Kupiłam ostatnio serum z Eveline fitness. Nie wierzę w wyszczuplające działanie tego typu kosmetyków, ale lubię je stosować bo pozostawiają moją skórę gładką i miekką ;)..
Teraz poczytam co u Was i wracam do pisania pracy magisterskiej.. buziaki.
monikaszgs
6 lutego 2013, 21:14mimo choroby, super spedzilas dzien, szczegolny podziw dla cwiczen:)) jestes silna osoba. powodzenia w pisaniu mgr:)