Witajcie Kochani,
dzisiaj wg mojego "planu treningowego" miał być dzień wolny od ćwiczeń, ale jakoś nie mogłam się oprzeć i przepedałowałam godzinkę ;) Wkręciłam się na maksa i mam nadzieję, że mój zapał nie minie po tygodniu, tak jak bywało do tej pory.
Nie widzimy tego że "zapuszczamy" się przez lata, a potem gdy bierzemy się za siebie, po 3 dniach ćwiczeń oczekujemy płaskiego brzucha i talii osy.. nie ma tak łatwo.
Dzisiaj wyciągnęłam z szafy moje ulubione rybaczki, które mam już od dłuższego czasu. Zawsze leżały na mnie idealnie..aż do dzisiaj! Okazało się, że nie mogę się w nich dopiąć! Tak być nie może! trzeba się brać za siebie! :) Co do ubrań, to dostałam od cioci ostatnio śliczną, turkusową bluzkę, w której wyglądam jak baleron!
Nigdy nie starałam "odchudzać się do ubrań" ale tym razem postanowiłam, że będę gubiła dopóki nie będę dobrze się w tych ciuchach dobrze czuła.. Wyznacznikiem tez będą oczywiście cm i kg.
Dietkowo jak na razie idealnie :) nie ma się do czego dzisiaj przyczepić.. ale to dopiero południe..
Buziaki dla Was.
wilimadzia
5 listopada 2012, 16:15tym zdjęciem mnie zmotywowałaś :)
LittleWhiteBunny
5 listopada 2012, 11:38To prawda z tym zapuszczaniem, ja się zapuszczałam całe liceum na rogalikach z czekoladą i gorących czekoladach.
white.swan
4 listopada 2012, 23:49Powodzenia:)
MartaJarek
4 listopada 2012, 14:53trzymam kciuki za cierpliwość i wytrwałość, ja walczę teraz aby nie mieć jojo i utrzymać wagę, powodzenia ;)
jooogusia
4 listopada 2012, 12:32"Nie widzimy tego że "zapuszczamy" się przez lata, a potem gdy bierzemy się za siebie, po 3 dniach ćwiczeń oczekujemy płaskiego brzucha i talii osy.. nie ma tak łatwo. " - zgadzam się w 100%!
grubas002
4 listopada 2012, 12:31tylko pozazdrościć zapału, powodzenia :)