Ostatnio rzadko piszę, bo właściwie nie ma o czym.. ale Was oczywiście czytam regularnie-dzień bez Vitalii to dzień stracony..
Przyjechałam do domu..więc nie trzymam diety tak jak bym chciała. Nie mam swojego hula-hop, to nie kręcę..co prawda rower stacjonarny stoi w koncie..ale.. zabijecie mnie za to..nie chce mi się jakoś ćwiczyć. Zaliczyłam sesje, więc odpoczywam bardzo intensywnie. W niedziele byłam na lodowisku, pierwszy raz miałam łyżwy na nogach, ale strasznie mi się spodobało i mam zamiar wybrać się jeszcze nie raz. W sumie, to całkiem ciekawa forma spędzania aktywnie czasu.
Co prawda nie ćwiczę, ale i tak jestem dosyć aktywna sporo chodzę, spaceruję i nie daję się mroźnej zimie..
Wczoraj byłam na zakupach i kupiłam czarne rurki, do zapięcia których brakuje mi jakieś 2cm.. pomyślicie, że zwariowałam, ale zrobiłam to specjalnie.. Schudnę, to będą nagrodą..;)
Nie będę wrzucała żadnych serduszek, choć dzisiaj Walentynki.. ale ja się specjalnie nie ekscytuje, bo jestem zdania, że miłość trzeba okazywać przez cały rok, a nie od święta ;P Irytuje mnie wszechogarniająca czerwień ..wybaczcie..
Buziaki dla Was ;)
ktociewiaczka
14 lutego 2012, 18:42Mnie dziś też irytuje to całe jarani się walentynkami. Toż w morde. A ja mykam sie kuć:)
Kluska91
14 lutego 2012, 17:31Dobry pomysł z tymi spodniami ! Ja kupiłam za małą sukienkę i mam nadzieję niedługo się w nią wcisnąć ! ; P Pozdrawiam ; D