Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
"Zrób sobie dziecko!" - "Niestety, nie mogę"
19 czerwca 2013
Pracuję, zasuwam, uczę się, udzielam harytatywnie... męczę wiecznie i ciągle w pocie czoła... Po co? by mieć cel, by robić COŚ... A teraz nawet i to staje pod znakiem zapytania..... praca - niepewna, studia - nie daję rady, na dodatek mogą się okazać bezużyteczne w obliczu niektórych sytuacji...
Gdybym jednak miała dziecko - mogłabym być dumną panią domu i nikogo by to nie gorszyło, mogłabym nie studiować i nikomu by to nie przeszkadzało... Byłabym kimś, robiłabym COŚ. Nie musiałabym robić tylu rzeczy, by udowodnić innym i sobie, że coś jestem warta...
Czemu więc sobie nie "zrobię" dziecka? to przecież takie proste, każdy mi powie... Sęk w tym, że NIE MOGĘ... NIE MOGĘ MIEĆ DZIECI...
I zawsze już będę musiała wypruwać sobie flaki, by nie nienawidzić samej siebie......
liscjesienny
19 czerwca 2013, 23:08To nie tak, że uważam, że studia są mi niepotrzebne, ani że dziecko zwalnia z ambicji... Chodzi mi jednak o to, że mnie jedynie ambicje trzymają przy życiu, a jeśli i to zawodzi to nic nie zostaje... Nic, co może być powodem do "dumy". A prawie każda matka uważa swoje dziecko za swoje największe osiągnięcie. Wiem, że dla osoby, której ten problem jest obcy jest niezrozumiałe...
czarnadot
19 czerwca 2013, 22:58Wiele par, osób nie ma dzieci z wyboru. Jeśli zaakceptujesz te sytuacje to znajdziesz sens w swoim życiu. Ja jestem matka i nikt z tego powodu mnie nie zwolnił z ambicji. Skończyłam studia chociaż nie było łatwo, pracuje od 18 roku życia i nadal buduje swoją pozycje zawodowa. Wszystko zależy od ciebie.
nivea35
19 czerwca 2013, 22:34U mnie podobnie tylko,ze na odwrot