Zdałam sobie sprawę, że w sobotę następną mam urodziny i wybije mi na liczniku 25 lat. Masakra jak czas zapierdala... dosłownie. Nie uda mi się mojego celu dotrzymać,aby mieć 63 kg, ale nie jest tragicznie. W chwili obecnej waga lata mi jak chce. Waha się między 65,7 a 66,8, co jej się zachce to pokaże. Wstrzymałam się z ważeniem codziennym, bo to nie ma sensu. Będę dalej jeść swoje rzeczy, bez obsesji żadnej.
Dziś udało mi się samej wyjść z domu w celach aktywnościowych. Wow! Ubrałam się i poszłam w teren biegać, serio!!! Na dodatek jestem od wczoraj szczęśliwą posiadaczką skakanki elektronicznej, która pokazuje ilość skoków i spalonych kcal. Kto by nie cieszył się jak dziecko, ja na pewno hihihi :D Jutro znowu do pracy, jest jeszcze połowa dnia przede mną a ja już myślę o nadchodzącym tygodniu i rzygać mi się chce na samą myśl o tym. Porażka.
CookiesCake
27 lutego 2017, 11:18Oo a co to za skakanka? kupiłaś online? :)
liscielaurowe
27 lutego 2017, 20:47nie, w holenderskim sklepie Action :D
perceptive.
26 lutego 2017, 17:35swój rocznik wyczuwam :D jakby mnie ktoś w nocy obudził i zapytał o wiek to 21 bym powiedziała. gdzie umknęły 4? pojęcia nie mam. skakanka elektroniczna? zazdro!
Nina1985
26 lutego 2017, 17:13Wszystko prawda. Mi na endo tez pokazuje spalone kalorie. Super. Skakanka swietna sprawa.No i bieganie. Szacun.