Cześć,
skoro juz wróciłam, a mi się ciezko jakoś zebrać, stwierdziłam, że nic tak nie motywuje, jak wydanie na to coś kasy.
Tak więc wykupiłam sobie dietę (ma być w środę), plan treningowy+ na pewno do tego rower i rolki pójdą w ruch.
Do ślubu 96 dni, do zrzucenia sporo, ale jakoś dam radę. Dziś byłam na 1,5 h na rowerze i jeszcze planuję zrobić dostępny trening- te są od razu.
Zapisałam siebie i Krzychulca na pięciokilometrowy bieg konstytucji 3 maja. Jesteśmy lewaczki, ale dają koszulki i jest trening:P
espanola59
23 kwietnia 2014, 14:30hahaha :D ostatnie rozwaliło. No więc, w 96 dni to możesz jeszcze dużo zmienic ;)