wybaczcie nieobecność, się pochorowałam, więc dieta nie leżała, ale ćwiczenia tak. Na usprawiedliwienie mam 3h skoków podczas koncertu Sabatonu i supportów. Zakochałam się w Wisdom:)
Dziś już grzecznie zrobiłam killera.
Więc jedziemy z szamą:
1. 2 kanapki z orkiszowego, 1 z pieczarkami, druga z szynką, zapieczone z 1/2 plastra sera, do tego szczypior, ketchup, melon i marchewki:
2 i 4. Pomarańcza, danone pitny (w sensie 2- pomarańcza, 4-danone pitny:))
4. Mintaj duszony, kapusta kiszona, pęczak, marchew:
5. Omlet z warzywami chińskimi:
i już piszę , jak robię omlet. Jest to pseudoomlet, bo bez mąki:) Biorę 2 jaja, lub jeśli mam komu podrzucić do jego porcji żółtko, to 1 jajo i 1 białko, dodaję odrobinę soli, bełtam trzepaczką, wylewam na gorący teflon. Początkującym radzę dodać łyżeczkę oliwy i rozsmarować ją pędzelkiem:)
kiryaa
6 marca 2013, 20:27A moze omlet zjem jutro na śniadanie?:))) A co do mięsiwa to już przywykłam. Ogólnie nie jestem typem mięsożercy dlatego darowalam zwierzakom w swoim życiu. Na początku trochę miałam czasem rzuty ale teraz kompletnie mi go nie brakuje, a nawet zapach mi trochę przeszkadza, kurczak wręcz odrzuca :) Tłuszczowy bagaż zawdzięczam: pierogom, kluseczkom, chałwom, princeskom, draże, drożdżówkom z kruszonką, pączkom, ciasteczkom, michałkom :)
bedezdrowa
6 marca 2013, 14:56ps. dodałam do ulubionych ;) bo do "znajomych" heh których nie znam, rzadko zaglądam, a z ulubionymi jestem na bieżąco ;) pozdrawiam;)
bedezdrowa
6 marca 2013, 14:54ED- zaburzenia odzywiania. WIerz mi, nic gorszego w życiu nie mogło mi się przytrafić. Oddałabym WSZYSTKO za zdrowie i powrót do normalności. BYły okresy juz lepsze, ale zawsze wszystko wracało, aktualnie jestem w dołku, przez co wali się calutkie moje życie. No może prócz studiów.. Eh:(
grubelek1978
6 marca 2013, 08:55z domu wywieźć nie zdołałam, u nas waga jest w termomixie więc szansy by nie było - prędzej mama ręce by mi obcięła nim by mi go dała... hahaha, sałaty nie mam w planach ważyć - chociaż pomysł zabawny i mam już taką wizję jak przy innych to robię by zaszokować ;) ale ciekawe jest jak się postrzega produkty kiedy nie zna się ich wagi oraz kiedy się je waży... zapewne to pozwala lepiej kontrolować
motylek278
6 marca 2013, 06:55Fajnie ze już jestes z nami.Jedzonko pycha jak zwykle.:)
liliputek91
6 marca 2013, 05:08fajne jedzonko, dobrze , że jesteś zdrowa już:P:
bedezdrowa
5 marca 2013, 22:30i na kiszoną kapuste mi narobiłaś ochoty :p
bedezdrowa
5 marca 2013, 22:29omlet!
constance.
5 marca 2013, 22:04Uwielbiam omlety ;)
Madeleine90
5 marca 2013, 22:02też się pochorowałam, więc robię lekkie nużące ćwiczenia:) bo przy takim killerze to pewnie bym się udusiła:) super jedzonko:)