Moim celem na maj było zobaczyć 6 z przodu. Wchodzę dziś na wagę i widzę 69,5 kg. Bardzo mnie to cieszy, bo ostatni raz kiedy moja waga była poniżej 70 kg, to było chyba w gimnazjum. Im dłużej się odchudzam, tym widzę coraz większy sens tego i coraz większą motywację, żeby broń Boże nie przerywać i się nie poddawać. Kolejny cel to schudnąć do 64 kg do lipca lub sierpnia.
Nie tylko ja widzę efekty, bo od pewnego czasu ciągle ktoś z moich znajomych mówi mi jak bardzo schudłam (rok temu ważyłam 84 kg). Słyszę też komplementy od znajomych z roku, więc naprawdę warto było zmienić styl życia :)
Jutro idę z koleżankami do klubu, żeby się trochę zresetować. Przyda się, bo ostatnio jest sporo stresów na uczelni, w końcu to już ostatnie miesiące studiów licencjackich.
Udanej majówki Wam życzę! :)