Witajcie!!
Wczoraj bez wpisu i żyje, uff :P
Waga waha mi się codziennie i w sumie to nie ruszam pasków bo nie wiem jak je ustawić, a wiadomo, że na tym portalu od już dłuższego czasu one same wariują, więc nie ma co..
Waga waha mi się między 59, a 60. Chciałabym jakoś ustabilizować "stabilizację" i choć brzmi to niedorzecznie - tak jest. Trudno mi złapać jakiś regularny rytm, cały czas coś nowego po matulku wprowadzam i za każdym razem boję się, czy waga jutro nie przejdzie granicy..
Ta obawa o jojo jest STRASZNA.. O wiele szczęśliwsza byłam na redukcji, ale wiem,że to jeszcze trochę potrwa.
Z siłownią mam przerwę do końca tygodnia bo młody coś smarka, jest w domu, a dzisiaj jeszcze idziemy malować ząbki (tak, znowu), starszak sprawdza nasze nerwy, mamy z nim masę problemów. Może to wystarczy na jakiś czas zamiast siłowni, choć tylko 5 wejść mnie dzieli od personalnego..
Miłego dnia!! :)
diuna84
14 czerwca 2018, 12:32jesteś szczupła, pilnować sie i nie ma mowy o jo-jo ale wiem to z autopsji ze to ciężki czas był !
andula66
14 czerwca 2018, 09:22Z doświadczenia wiem że łatwiej jest zrzucić niż utrzymać wagę niestety a organizm przyzwyczaja się do cwiczen