Spadek wagi jest,choć nadal nie mogę napisać, że ważę 72. Chciałam złamać system, ale jestem od początku książkowym przykładem. Jeszcze 3 dni mam na to by to osiągnąć. Mąż mnie trochę sprowadził na ziemię przypominając, że dopiero co było 78 kg, więc jest super!! Teraz już tylko niewiele ponad 72 kg. Fajny ten mój małż
P.S. Na siłownię jednak nie poszłam, impreza żłobkowa babciowo dziadkowa trwała za krótko by móc się urwać. Co zrobić, byle do końca tygodnia :)
Izabelcia99
7 lutego 2018, 21:14wolniej lecące kilogramy dłużej się utrzymują ale dokładnie wiem jak to jest, że te efekty chce się widzieć szybko :)
tarasiuk
7 lutego 2018, 10:08Waga leci i zobaczysz niebawem osiągniesz cel! Gratuluje ! :)
Lilisek
7 lutego 2018, 11:01Dzięki