Dzisiaj waga spłatała mi w końcu figla. Ponieważ dzisiaj cały dzień byliśmy na wyjeździe to w ogóle nie zaprzątałam sobie tym głowy..
Piękny weekend z rodzinką, muszę wymyślić coś na jutro, chyba, że mąż będzie miał lepszy pomysł :)
Nie grzeszę z dietą, dzisiaj bez wzruszenia byłam w mcDonaldzie, wypiłam kawę ze słodzikiem... (trochę ironicznie) :P
A co będzie jutro...? Jutro będziemy zdobywać świat!! :D