Dziś czułam się nawet nieźle w swoim ciele. Z chęcią przymierzałam w sklepie ciuszki. Dużą rolę odgrywa zawsze w takich chwilach stan mojego brzucha. Jeśli jest bardziej płaski, to od razu czuję się szczuplejsza.Kupiłam sobie dziś świetne rzeczy za bardzo małe pieniądze. Upolowałam naprawdę niezłe okazje i kupiłam sobie za ułamek ceny coś co wcześniej upatrzyłam. Takie zakupy cieszą chyba najbardziej.
Co do diety to dziś wielkie rozprężenie. Wypiłam pyszną kawę mrożoną z bitą śmietaną i zjadłam ciasto czekoladowo-karmelowe (oba na spółkę z mężem). Okazja była jednak niebanalna, bo świętowałam rocznicę ślubu. Obiad był wzorowy - pierś kurczaka z warzywami (pomimo, że rodzina jadła coś innego), na deser arbuz, a w międzyczasie inne owoce. Później zjadłam jeszcze trochę lodów. Na szczęście zadowoliłam się małą porcyjką. Kolacja to chyba 5 sucharków i pierożek ze szpinakiem. Wiem, że nie było super, ale na szczęście ilości nie były wielkie. Kiedyś zamiast kupić dużą kawę i ciastko i podzielić się z mężem tak jak dziś, wszamałabym wszystko sama i jeszcze jemu coś wyżarła z talerza. Nie chcę się za bardzo usprawiedliwiać, no ale to rocznica...
tobecomeabitch
3 sierpnia 2013, 22:48wszystkiego najlepszego !:*