Witam serdecznie,
Tak jak widać w tytule mam postanowienie: od dziś będę zrzucała centymetry :).
Na razie motywacja jest, zobaczymy co będzie dalej i w tym miejscu właśnie pojawia się Vitalia. Wchodziłam tutaj wielokrotnie od bardzo długiego czasu. Dziś właśnie po rozpatrzeniu za i przeciw założyłam konto. Ta możliwość motywowania się osiągnięciami innych naprawdę na mnie działa. W związku z czym stwierdziłam, że w ramach ułatwienia sobie życia będę wrzucać posty do pamiętnika i zacznę być szczera ze sobą i z osobami które być może to przeczytają. Po cichu liczę na to, że to moje "zrzucanie" nie będzie trwało tyle co zwykle i skończy się myślenie w momentach słabości: "bo w sumie to po co?", "a właściwie dla kogo" oraz na wsparcie takie właśnie... hm.. jakby to określić... internetowe... duchowe..., albo najprościej, od ludzi którzy wiedzą o czym piszę, bo to przecież nie jest to samo co usłyszeć od wychudzonych koleżanek "przecież dobrze wyglądasz, daj spokój", rodzina wspiera, ale ona zawsze wspiera więc to nic oryginalnego. Mam świadomość tego, że nie będzie to z dnia na dzień. Nie stracę tych kilogramów przez noc, ale też nie jest to niemożliwe, chwilę potrwa, ale się stanie.
Jestem optymistką i to w dodatku taką dosłowną, uśmiech nie schodzi mi z twarzy przez cały dzień od samego rana nawet jak wstaję o 6. Uważam, że nie ma problemów których nie da się rozwiązać. Dlatego też myślę, że mi się uda... na pewno mi się uda, tylu ludzi to zrobiło to ja też dam radę :D tylko trzeba naprawić sprzęt - się orbitrek zużył ;/ w związku z czym jutro czekają mnie ćwiczonka znalezione w internecie zapewne Mel B, albo Ewa Chodakowska, albo i jedna i druga :).
Przepraszam za chaos, za jeszcze nieumiejętnie sklecony wpis, gratuluję tym co przetrwali ten rozgardiasz - obiecuję poprawę, zmieni się z czasem :).
Widma
24 czerwca 2013, 23:15Czesc Kobietko! Witam w gronie nowicjuszy! Motywacji znajdziesz tutaj sporo a jesli masz checi to.masz juz polowe sukcesu za soba! Do dziela! Trzymam kciuki!