Hejka Kochani
Jak ten czas szybko leci co dopiero człowiek bilet kupował, pakował się a już jest po całej holenderskiej akcji relaksacyjnej. Mimo, że wyjazd zaczął się dość stresowo i nerwowo było naprawdę rewelacyjnie.Tak w skrócie: miał z Nami jechać jeden kumpel byliśmy umówieni że wyjeżdżamy o 5 czekaliśmy na niego o 5.20 mąż pojechał do Niego do domu otworzył zaspany z tekstem :"Ja nie jadę". Tak więc przez idiotę wyjechaliśmy z domu 30 minut później, na trasie dopadł Nas korek, potem za prędkość zatrzymała Nas policja, wpadliśmy na parking pod lotniskiem zostawić auto to już była odprawa zakończona. Dosłownie jakiś amerykański film, Rafał parkuje auto ja z jednym bagażem biegnę przez parking, terminal żeby Nas jeszcze odprawili, całe szczęście udało się mimo wykupionego priorytetu wejścia na pokład wpadliśmy jako ostatni, ale udało się i wtedy tylko to się liczyło...
Co do wyjazdu to oboje jesteśmy bardzo zadowoleni. Już byliśmy w Rotterdamie więc nie byliśmy nastawieni na jakieś super zwiedzanie a jedynie odpoczynek i napawanie się tym miastem i ogólnie krajem.
Co do diety i aktywności fizycznej: wiadomo dieta na wakacjach rządzi się swoimi prawami nie zaprzeczę że było nie do końca zdrowo i nawet wpadło dość sporo alkoholu. Ale po całodziennych spacerach bilans po powrocie wyszedł taki jak przed wyjazdem 76,9 kg więc nie jest źle. Udało się nawet pobiegać w blasku słońca:
Wrzucam Wam jeszcze kilka fotek a ja lecę gotować obiadek. Od dzisiaj wracają tylko zdrowe rzeczy i powiem Wam że cieszy mnie to że się za tym stęskniłam te 4 dni niezdrowego jedzenia to dla mnie wystarczające :)
Z siostrą ale nie pamiętam czy to była Holandia czy już Belgia ;)
z
z mężem (na pewno) Bruksela
Hoek van Holland
Kralingen - piękne jezioro w centrum miasta
I jeszcze moja skromna osóbka ;)
A jak Wasze postanowienia ?
Miłego dnia Kochani
ewka940
16 czerwca 2015, 09:47Postanowień wielkich nie ma ale przyjęłam kilka wyzwań więc ćw:) I mój Rafał już ma rower więc mam nadzieję będziemy jeździć. Ale pogorszyły się wymiary moje:( Czas się brać do roboty.
Bezradna1995
15 czerwca 2015, 15:41Zazdroszcze ;)
liberteee
25 czerwca 2015, 12:51niestety wszystko co dobre szybko się kończy :/
angelisia69
15 czerwca 2015, 11:50ojej to juz wrociliscie ;-) fakt czas zapieprza.Super ze mimo poczatkowych przeciwnosci losu wszystko sie udalo bo waszej mysli i porzadnie sie zrelaksowaliscie ;-) No i ze waga okazala sie laskawa hehe ale dobrze ze sobie nie zalowalas i nie myslalas o dietach,a pelny luzik z lekka kontrolka.Swietne widoczki i super AirMaxy ;-) Piekna z Was para.Buziaczki :*
liberteee
15 czerwca 2015, 15:39Dziękujemy bardzo :) teraz trzeba się wziąć do pracy zostało 1,5kg do końca miesiąca, na szczęście jeszcze dużo czasu zostało więc możliwe że się uda.