Hejka! Ciągle żyję!
W tygodniu nie miałam za dużo czasu by coś pisać bo miałam trzy ciacha do roboty. Ale jakoś się trzymam. W czwartek nie obyło się od pączka i faworków upichconych przez mężulka , ale waga nie skoczyła. W sumie to się nie ruszyła, ale po zeszłotygodniowym spadku prawie 3kg wcale się nie dziwie. Nie poddaję się
Dzisiaj fundnęłam sobie fryzjera. Wieczorem idziemy na kolację do chińskiej, ale mam zamiar się nie objadać. Może jakieś winko i kto wie...
angelisia69
15 lutego 2015, 04:34mam nadzieje ze kolacja byla udana
ewelinkaxp
14 lutego 2015, 18:53U mnie pączuś na tłusty czwartek też musiał być hehe :) Powodzenia