Na co ja odpowiadam: -Tak? Czyli muszę wyjść? No spoko w sumie to nie wiedziałam bo pierwszy raz tu jestem
I słyszę odpowiedź: - Takie zasady. Chodź poczekamy razem te 10 minut.
I mi w tym momencie szczęka do dna basenu opadła i przez pierwsze kilka sekund zastanawiałam się czy się nie przesłyszałam albo czy to było na pewno do mnie. Po czym potulnie wyszłam z wody. Przez następne 10 minut rozmawialiśmy o wszystkim (oczywiście już się znaliśmy).
Minęła godzina mojego intensywnego pobytu w wodzie, wychodzę i żegnam się z nowym znajomym skinieniem głowy (był z drugiej strony basenu). Patrzę i kurwa oczom nie wierzę: biegnie do mnie R: -Masz zamiar częściej tu przychodzić?
Ja: - Yyyyyyyyy... nie wiem... zobaczę.
R: - Aha. To może mogę liczyć chociaż na twój nr tel.?
Ja: - No możesz. A czy ja mogę w takim razie liczyć na zniżki?? <śmiech>
R: <śmiech> no wiesz, to nie mój basen. Ale jak coś to będę informować.
I co wy na to?? Czy ja mam omamy, czy on mnie świrował??? Nie dostał numeru, no bo przecież ja już mam swojego K. Tylko nie o to chodzi! Przystojny ratownik, który zapewne mógłby mieć tysiące szczuplejszych dziewczyn, chce akurat mój nr telefonu! Jak teraz sobie o tym myślę to mam dziwne wrażenie, że chciał po prostu pośmiać się
Ależ mam mętlik w głowie A w dupie z tym - teraz powinnam myśleć wyłącznie o mojej diecie, a na ten basen pójdę jeszcze raz (może jutro) i mam nadzieję, że będzie ktoś inny strzegł naszego bezpieczeństwa (bo jeśli miałabym spotkać tego pana jeszcze raz, to już bym się wstydziła).
Udanej soboty życzę i do usłyszenia!
redrose90
31 marca 2012, 13:09generalnie ćwiczę z mel b na ps3...czasami biegam w parku :) codziennie staram się ćwiczyć godzinę :)
paula70
31 marca 2012, 12:26ach...ratownicy:) chyba zacznę chodzić na basen;D
DzuAda
31 marca 2012, 11:09niekoniecznie musisz się dziwić, znam facetów którym się podobają pełniejsze kształty. Zam jednego który mówi, że ideałem kobiecej urody jest Edyta Jungowska, ale w czasach jak buła pulchna ( bo nie wiem jak teraz wygląda). powodzenia.
natsumitia
31 marca 2012, 11:08Zazdroszczę!Czego masz się wstydzic, że ktoś Cię podrywa? ;)