Gdy weszłam na wagę moim oczom ukazał się taki piękny widok 90,3 kg. Trzy razy wchodziłam i z niej schodziłam, bo nie mogłam uwierzyć w to co widzę, a wynik był zawsze ten sam :) Cieszę się, choć mam świadomość tego, że przez weekend spadku raczej nie zanotuję (dzisiejsza impreza, planowani goście na jutro). A może jednak się uda?
Miłego weekendu Kochane!
Margolcia0803
31 maja 2015, 11:07Pięknie. Małymi krokami do celu