Dzień się jeszcze nie skończył, ale już teraz chcę się z Wami podzielić tym, jak mi minął dzień.
I śniadanie: 2 kromki razowca z twarożkiem i pomidorem
II śniadanie: 2 łyżki musli z jogurtem naturalnym i bananem
III śniadanie: pół opakowania grani z cynamonem i rodzynkami (więcej nie dałam rady, bo mi jakoś nie podeszło), jeden cukierek miętowy dla zabicia smaku w ustach
obiad: 2 ziemniaki, mały kawałek duszonej karkówki, 2 łyżki buraczków
kolacja: planuję omlet z 2 jajek z warzywami(papryka, czerwona fasola, groszek, cukinia)
Właśnie wróciłam z "kijków" (zaliczyłam bitą godzinę). Teraz odpoczywam i popijam czerwoną herbatkę. Pozdrawiam serdecznie!
Poziom motywacji mam ciągle wysoki, staram się nie podchodzić do diety zbyt restrykcyjnie, bo wówczas mój umysł się buntuje i szybko się zniechęcam. Myślę tylko, że pierwszy cel wagowy, który chcę osiągnąć nie powinien być tak odległy... Muszę to przemyśleć...
Tymczasem!
DOPISEK: do menu dołączyło pół loda w wafelku, ale ubyło jedno jajko z omletu
hwhwhw72
13 sierpnia 2014, 20:18metoda malych kroczków jest najlepsza, ja czasami miałam super ambitne plany i na tym się kończyło:))
Margolcia0803
13 sierpnia 2014, 18:23Tak trzymaj :-)