Jest dobrze, kolejny dzień po mojej myśli, przez cały czas panowałam nad tym, co jem. Jedyny minus jest taki, że wypiłam trochę mało wody, ale z racji pracy poza biurem,w terenie musiałam ograniczyć się z piciem, bo mój pęcherz mógłby tego nie wytrzymać
Dzisiejszy jadłospis:
I śniadanie: 2 kromki razowca z pasztetem (cienko) oraz pomidorem
II śniadanie: 2 łyżki musli (głównie płatki owsiane), jogurt naturalny i gruszka
III posiłek: sałatka z rukolą, mozzarellą, pomidorkami koktajlowymi i oliwą
obiad: talerz zupy ogórkowej, pół loda śmietankowego w waflu
kolacja: 1,5 kromki razowca z pasztetem i pomidorem (jakoś tak mnie dziś na pasztet wzięło)
Ponadto był ruch - 60min nordic walking.
Jestem z siebie dumna