znowu zaczynam moją walkę z tłuszczem diętę zaczełam od wczoraj muszę ,muszę bo bardzo chcę tylko ta ciągła myśl o jedzeniu to siedzi w mojej głowie . narazie zaczynam dietą mż ograniczam jedzenie do 1200 kcl dla mnie najgorsze są wieczory i zabranie się za ćwiczenia
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
dorsiek
3 lipca 2011, 12:39Ja tez uwazam, ze najlepszym czasem na cwiczenia jest wieczor, wlasnie przez to, ze nie myslisz o jedzeniu tylko o cwiczeniach. A jak jestes juz po to szkoda ci zaprzepascic to co własnie osiągęłas. A rano budzisz sie pełna energii do dalszej walki. U mnie kryzys nadchodzi przewaznie popołudniami, wiec zaciskam zęby, czekam do 18 i mykam ćwiczyc :) A moze jakas siłownia? Wykupisz karnet to i mobilizacja sie zwiekszy? POwiem ci, ze u mnie ani sama dieta, ani same cwiczenia nic nie dały. Dopiero połączenie tych dwóch elementów daje efekty. Tak więc głowa do góry :)
dorciaw1980
2 lipca 2011, 10:09ja też najchętniej bym jadła wieczorami. Jak idę wtedy na ćwiczenia, to czas mija bez jedzenia i ze spalaniem kalorii , więc rozwiązanie idealne :) powodzenia Ci życzę! :)