Wczoraj po pracy dowiedziałam się że mój były chłopak zginął w wypadku nie mogę w to uwierzyć bo jeszcze właśnie wczoraj spotkałam się z nim przed 12:00 na stacji LPG. tankował również swój samochód. Nie widziałam go od 2009r a wczoraj na LPG się spotkaliśmy po latach. I wieczorem taka wiadomość??????? Młody chłopak, 30lat i podobno zawał za kierownicą dziś ma być sekcja zwłok z tego co wiem.
Jest mi tak bardzo żal jego rodziców, brata, narzeczonej... W ubiegłym roku kupił sobie dom z narzeczoną z tego co wiem, całe życie przed sobą...
Wiem że tak po prostu musi być czasami ale dlaczego śmierć zabiera młodych ludzi którzy jeszcze nie zdążyli pożyć?
Spotykając się z taką tragedią zastanówmy się jak bardzo trzeba cieszyć się każdą chwilą, łapać każdy dzień, nie tracić czasu na kłótnie i głupoty...