Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
urlop nie wakacje


Dzisiaj zaczynam urlop, ale na nocce dostałam tak w kość,że nawet spać nie mogłam i po 2 godz.wstałam i teraz chodzę jak śnięta ryba, tak zapieprzałam w pracy, że mi się stopy odparzyły w sandałach !!!! teraz potwornie mnie bolą nawet jak siedzę. Dzisiaj zrobię sobie jeszcze luz, jutro przyjedzie moja kuzynka na małą kawkę bo będzie akurat w Poznaniu, i oczywiście odwiedzi mnie moja teściowa, bo jutro ma wolne od opiekowania się swoją matką, czyli jutro dzień odwiedzin,a od czwartku zaczynam robić porządek w papierach bo od 2 lat panuje w nich totalny bałagan. W przyszłym tygodniu prawdopodobnie gdzieś wyjadę, mąż chyba szykuje jakiś wyjazd. Chciałabym wyjechać na takie prawdziwe wczasy bez obowiązków,bez gotowania,prania,zakupów i sprzątania ale przede wszystkim bez wymyślania obiadów i zastanawiania się co ugotować ,jaki w miarę tani obiad wymyślić itp. Czyli urlop - ale nie wakacje, a chciałoby się jednego i drugiego, pomarzyć zawsze można a nóż się spełni.

Acha !!!! jeszcze jedno pomału dojrzewam i wiem,że w końcu nastąpi to upragnione odżywianie prowadzące do redukcji wagi , bo znowu przyszło lato a ja nadal gruba,czerwona,spocona i jak zwykle nie mam w co się ubrać,żadnej sukienki, niewiele bluzek, 1 spodnie długie lniane i jedne  3/4 lniane kupione w lumpeksie ,właściwie prawie wszystkie moje rzeczy kupuję w lumpeksie bo w sklepach na grubasów rzeczy tak drogie,że na kieszeń przeciętnego grubasa to niestety nie jest, kilka lat wstecz jedna z Vitalijek przysłała mi swoje rzeczy bo schudła i koleżanka kiedyś mi podarowała po sobie rzeczy, ale niestety te bluzeczki i spodnie od ciągłego prania się wydarły bo to było dawno temu. No i znowu sobie ponarzekałam i niestety nie jest mi lżej, trudno  ;(;((szloch)

  • Granatowaa

    Granatowaa

    13 lipca 2016, 07:42

    Co do wakacji. Nie zawsze jest po naszej myśli niestety. Myślę, że powinniśmy się cieszyć z tego co mamy.

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    12 lipca 2016, 22:35

    wspolczuje Ci tych wszystkich smutkow, ktore sprawiaja, ze zycie jest wegetacja a nie przygoda.... chcialabym Cie jakos pocieszyc ale nie wiem czy w tej sytuacji jakiekolwiek slowa zrobia na Tobie wrazenie. zycze Ci zebys w nastepne lato nie musiala sie tak pocic i zeby bylo Ci lzej na duszy ciele. w tych wszystkich udrekach ciezko zachowac dobry nastroj, ale czasami nie mamy innego wyjscia, zeby calkiem nie zwariowac. pamietaj, czlowiek ktory wisi nad przepasica na zlamanej galezi moze rowniez delektoeac sie swieza dzika poziomka, ktora zerwal na krzaczku w skale.... :) nasze mysli maja wielka moc, pomimo wielu problemow mysl zawsze pozytywnie, predzej czy pozniej takie nastawienie zbieze zniwo i do Ciebie zawita jakis promyk nadziei. pamietaj, jakkolwiek nie byloby zle to moz3 byc jeszcze gorzej, wiec nie jest tak calkiem przechlapane jak myslisz ;)

    • lena67

      lena67

      13 lipca 2016, 09:55

      dziękuję

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    12 lipca 2016, 16:46

    Ja też chodzę do szmateksów bo niestety ceny w naszych sklepach są okropnie zawyżone. Czasem kupię coś nowego ale też patrze na cenę. Też chcę takich wakacji bez gotowania, sprzątania .Pozdrawiam

    • lena67

      lena67

      13 lipca 2016, 09:56

      może kiedyś dostaniemy prezent od losu w postaci takich wakacji

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.