Melduję się! Życie powoli nam płynie.
Od października pracuję na 3/4 etatu. To tak ani nie mało ani nie dużo. Mam czas dla córeczki ale też robię coś dla siebie, dla naszego lepszego poziomu życia.
Córcia rośnie jak na drożdżach, ruchliwa ale jaka kochaaana :) Widzę po tym jak zajmuje się własną lalką, że ten czas, który jej poświęcam, to jak ją traktuję nie jest czasem zmarnowanym. Swoją lalę nosi na rękach śpiewając jej 'aaaaaaa', myje chusteczkami, udaje, ze zmienia pampersa, buja w wózku, karmi butelką, a przede wszystkim cały czas ją głaszcze, przytula, całuje po rączkach, stópkach, główce. W ten sposób widzę, jak ona rozumie pojęcie 'mama', widzę jak odbiera naszą relację, z czym kojarzy się jej moja rola w jej życiu. Piękna sprawa, ilekroć widzę jej czułości w stosunku do tej lali czuję dumę, dumę wynikającą z tego, że moje dziecko widzi we mnie taką matkę, jaką zawsze chciałam być.
Z Lubym jesteśmy na etapie pracy nad sobą, nad naszym związkiem. Robimy to z pomocą specjalisty, bo sami niewiele byliśmy w stanie zaradzić problemom, które chociaż miały rozmiar śnieżki to rozpędziły się do wielkości lawiny śnieżnej.
iw-nowa
6 listopada 2015, 22:39Masz prawo być dumna z małej :))) I to bardzo dobrze, że pracujecie nad związkiem i skorzystaliście z pomocy specjalisty. To znacznie lepsza droga, niż próbowanie do upadłego "po swojemu", bo jakby się miało udać po swojemu, to by dawno wyszło. Powodzenia Wam życzę! :)
BridgetJones52
6 listopada 2015, 19:18Nie ma nic wspanialszego, niż obserwowanie jak nasze dziecko dorasta i rozwija się. A przy tym jak jeszcze widać, że dziecko jest radosne i naśladuje nas samych, to w ogóle radość przesłania serce rodziców. Trzymam kciuki, żebyście Z partnerem poradzili sobie z waszymi klopotami.
Aniutka2015
6 listopada 2015, 11:06pielęgnuj te relacje z córeczką, na pewno to zaprocentuje :)
YoungAnna
6 listopada 2015, 07:33Cudowne to Twoje dziecię :) gratuluję! Powodzenia w pracy, wiem, że to nie jest łatwe. Ale w końcu wszystko będzie dobrze - jeśli nie jest dobrze, to znaczy, że to nie koniec :)
dagmarex
6 listopada 2015, 07:27Poleciała łezka. Te kochane dzieci. Mój syn co prawda ma już 7 lat i nie zawsze chce dać buzi przy kimś, bo "mamo, ja się wstydzę", ale kiedy widzę jak opiekuje się chomikiem, na dobranoc opowiada bajkę, pogłaszcze- wiem, że jestem dobrą mamą. A związek wypracujecie i będzie dobrze. Na zawsze :)