Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Popłakałam sobie i idę spać..


Mała zasneła chwilę po 21, a ja nie miałam ochoty nawet ruszyć się i pozmywać naczynia. Przeleżałam dwie godziny i płakałam. Ale lżej mi, cały dzień się człowiek uśmiecha, bo zajmuje się dzieckiem więc chociaż wieczorem daje upust emocjom. Dobija mnie to wszystko. Dalej milczy (oprocz porannego pytania o samochod). Najchętniej powiedziałabym mu, żebyśmy sobie to już darowali, że nawet niech będzie tak byle jak jak było dotychczas ale niech cokolwiek bedzie, bo mnie szlag trafi!

  • GingerCat

    GingerCat

    31 sierpnia 2015, 22:46

    jeżeli mogę się wtrącić? po co to wszystko? nie wiem o co poszło... ale skoro macie dziecko, to moze warto usiąść i zwyczajnie to przegadać? bez dziecka i nie w domu...gdzieś na spacerze ...w restauracji (zaciszne miejsce) pamiętaj, że ktoś musi być mądrzejszy...stawiam na Ciebie.

    • Lekochna

      Lekochna

      31 sierpnia 2015, 22:54

      To nie jest efekt kłótni a rozmów było już wiele... I po dwóch dniach od rozmowy wszystko wracało 'do normy' ;/

    • GingerCat

      GingerCat

      31 sierpnia 2015, 22:56

      w takim razie daj sobie czas.. i pomyśl, czy rzeczywiscie emocje już opadły. jeżeli tak, to zaproponuj rozmowę...ale nie na siłę

  • rynkaa

    rynkaa

    31 sierpnia 2015, 22:32

    I tak przez te kilka dni zero zainteresowania dzieckiem z jego strony? Nie jest ciekaw czy jest grzeczne, zdrowe o czy za nim teskni? Nie zastanawia sie czy sama sobie dajesz radę ze wszystkim?

    • Lekochna

      Lekochna

      31 sierpnia 2015, 22:33

      Jak widać nie... Dzisiaj mielismy male spiecie i po wszystkim powiedzial, ze jutro wezmie córcię na plac zabaw jeśli moze.

  • mania_zajadania

    mania_zajadania

    31 sierpnia 2015, 21:12

    Komentarz został usunięty

  • mania_zajadania

    mania_zajadania

    31 sierpnia 2015, 21:12

    Płacz to najlepszy sposób ujścia nagromadzonych emocji... no może jeszcze sport, ale popłakać można prawie zawsze .

  • dresiara

    dresiara

    31 sierpnia 2015, 18:31

    Eh... Ciężkie życie kobiet, wydaje mi się ze my to bardziej wszystko przeżywamy.

  • Peppincha

    Peppincha

    31 sierpnia 2015, 08:41

    Czasami facet musi zrozumieć że może kobietę stracić. Inaczej uważa, że zrobimy dla nich wszystko mimo tego jak nas traktują.

  • Gacaz

    Gacaz

    31 sierpnia 2015, 07:27

    Ja uważam, że kiedy od siebie odpoczniecie, powinnaś zgodzić się na rozmowę. Tobie zależy na tym związku, jemu też, inaczej by nie dzwonił w sprawie samochodu. Facet nie powie, że tęskni, nie powie, że kocha, ale kupi kiełbasę, naprawi kran. Oczywiście jeśli podejmiecie decyzję o powrocie, masz okazję ustalić nowe zasady wszego związku. Nie powinnaś godzić się na wszystko, ale sama też się postaraj. Razem po prostu łatwiej. Ma nadzieję, że wszystko się ułoży.

    • Lekochna

      Lekochna

      31 sierpnia 2015, 09:50

      Taki też mamy zamiar :) Mieliśmy porozmawiać od razu po kłótni ale stwierdziliśmy, że tym razem na rozmowę poczekamy, poczekamy aż opadną emocje i każdy to przemyśli na chłodno.

  • Zapomnialamm

    Zapomnialamm

    31 sierpnia 2015, 01:12

    Czytałam Twoje wpisy i uważam, że nie powinnaś mu pisać, że tęsknisz alb o że chcesz, by było jak dawniej, skoro było źle. Być może faceci lubią czuć się niezastapieni i potrzebni, ale jeśli lubią się tak czuć, to niech zapracują na to, by tymi niezastąpionymi się stać.. Powiem Ci na moim przykładzie, że warto czasem zagryźć zęby i odczekać. Rozstaliśmy się z moim partnerem, z którym byłam 4 lata, właśnie dlatego, że okropnie zaczęło się psuć, wszystko poszło o parę kroków za daleko. Postanowiłam sobie, że mimo iż strasznie mnie to bolało, poczekam aż on przemyśli swoje zachowanie i zrozumie, dlaczego źle się działo. Nie odzywałam się w ogóle, a on wytrzymał jakieś 2 tygodnie... Po czym stał się najukochańszym facetem pod słońcem. Naprawdę, w życiu bym się nie spodziewała, że można być tak szczęśliwym, jak jestem teraz. Dlatego zgadzam się z takim powiedzeniem: "Jeśli kogoś kochasz - daj mu wolność. Jak wróci, jest Twój, jeśli nie wróci, nigdy nie był Twój". Oczywiście zrobisz tak jak będziesz chciała, trzymam kciuki za Ciebie. Pozdrawiam!

    • Lekochna

      Lekochna

      31 sierpnia 2015, 09:48

      Mam nadzieję, że u mnie też będzie taki finał. Dziękuję, przywracasz wiarę w to, że to co najpiękniejsze jeszcze przed nami :)

    • karaluszyca

      karaluszyca

      31 sierpnia 2015, 15:29

      A czy w tym czasie wychowywaliście malutkie dziecko? Kurczę, czy wy nie widzicie, że czasem swoje należy przedłożyć na czyjeś dobro. Ja rozumiem, kiedy ktoś nie wiem pije, bije i tego typu historie, ale znudzenie sobą chyba trzeba próbować rozwiązywać razem, a nie na odległość. Oni mają ponad 20 lat i niestety wokół mnóstwo pokus. Jeśli to tylko znudzenie, to będzie przychodzić raz na kilka lat i co? Ciągle będziecie się rozstawać z tymi swoimi mężczyznami? Jest jeszcze inne powiedzenie "Daj mu wolność, a wykorzysta ją w pełni i wróci z podkulonym ogonem".

    • Lekochna

      Lekochna

      31 sierpnia 2015, 15:36

      ile ludzi tyle racji... to już dawno zwiazku nie przypomina, bylo srtki rozmow i nic nie daly. wiec co zrobic? zostawic go?

  • karaluszyca

    karaluszyca

    31 sierpnia 2015, 00:19

    To mu to powiedz. Powiedz, że tęsknisz. To nie odkrywcze, ale na facetów działa. Czują się tacy...niezastąpieni i potrzebni. Kurczę...dajcie sobie szansę, ktoś musi być mądrzejszy i pierwszy wyciągnąć dłoń.

    • NaDukanie

      NaDukanie

      31 sierpnia 2015, 00:38

      Dokładnie :) czasem warto podjąć ryzyko :)

    • Lekochna

      Lekochna

      31 sierpnia 2015, 09:47

      Za szybko, zeby muto powiedziec... Musimy trochę pożyć oddzielnie, żeby coś zrozumiał, zauważył i postanowił zmienić...

    • karaluszyca

      karaluszyca

      31 sierpnia 2015, 15:23

      Nie. Nie za szybko. Za szybko poddaliście się. Facet to facet. nam się wydaje, że cos zauważy i zrozumie, a oni są z innej planety, im trzeba mówić wprost, oni się nie domyślą. Pójdź po mądrość do głowy i posłuchaj osób, które Ci dobrze radzą, zanim w tej samotności Twojego męża zagości ktoś, kto mu ją wypełni, bo niestety tak to jest w stosunkach damsko męskich. Przepraszam, że to mówię, ale niestety, takie jest życie i choć on bardzo Cię pewnie kocha i tęskni, to może nie odzywa się, bo uważa, że już wyczerpał wszelkie według niego możliwości. Ty byś znalazła jeszcze milion, a facet to prosta konstrukcja - u nich jest albo białe, albo czarne- to tylko my mamy miliony odcieni szarości) spróbuj, bo obydwoje tracicie najfajniejszy czas waszej córeczki. :)

    • Lekochna

      Lekochna

      31 sierpnia 2015, 15:37

      ale to nie trwa od tygodnia czy dwoch... tak beznadziejnie jest juz kilka miesiecy i rozmowy nie pomagaja ;/

    • karaluszyca

      karaluszyca

      31 sierpnia 2015, 17:13

      Powiedz mi( jeśli chcesz to na priv) co to znaczy beznadziejnie. Beznadziejnie czasem z boku wygląda, na cos innego. Póki nie ma przemocy, alkoholu i używek, wszystko jest do zebrania. Nie uciekajcie od siebie, bo będziecie tak robić zawsze, zamiast korzystać z młodości, z tego co wam fajnego podarował los, czyli cudownej dziewczynki. Nie jestem jakąś fanatyczką rodziny, ale jestem zwolenniczką budowania fajnego związku, bez czekania aż zrobi to ktoś za mnie.

    • karaluszyca

      karaluszyca

      31 sierpnia 2015, 17:23

      Jeśli rozmowę popierać będziecie działaniem, czymś konkretnym, nie planowanym tylko zrobionym, to rozmowa ma sens. Jeśli rozmowa, dla rozmowy, to nigdy nie będzie miała sensu. Jest nuda, trzeba zmian, nie rozmów. Można rozmawiać o zmianach, pytać o potrzeby, ale przy tym trzeba te zmiany wprowadzać w życie. Konkretne. Ale gdybać mogę sobie do woli. Bo tak, jak powiedziałam, wszystko zależy w czym tkwi problem.

    • Lekochna

      Lekochna

      31 sierpnia 2015, 17:24

      Mówiąc beznadziejnie mam na myśli fakt, że w każdej wolnej chwili ucieka do kolegów, nasz wspólny czas gdzieś znikł i on się zachowuke jakby mu było z tym dobrze, a tego czasu we dwoje zupełnie nie potrzebowałby... To wszystko wyglada tak jakby zyl ze mna tylko ze wzgledu na dziecko.

    • karaluszyca

      karaluszyca

      31 sierpnia 2015, 18:15

      Odpowiedziałam na priv. :) Powodzenia Kochana. Nie idź w zaparte :) Nawet jeśli setka osób radzi inaczej, to żadna z nich nie jest Tobą, łatwo przyklasnąć rozpadającemu się związkowi, trudniej zrozumieć, że warto ratować coś co bez ratunku naprawdę może się rozpaść. :)

    • GingerCat

      GingerCat

      31 sierpnia 2015, 22:49

      zdecydowanie podtrzymuję, to, co napisałaś. bądź mądrzejsza... poczekaj na rekację po tym co powiesz...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.