Najważniejsze, że poszłam już wczoraj do pracy i od razu jak z moimi kobietkami sie spotkałam to psychicznie lepiej :)
Moje wczorajsze menu w stanie opłakanym... bo oczywiście jak nie tydzień w pracy nie było to pracy przybyło i czasu na jedzonko mniej... wiem wiem to żadne wytłumaczenie !!!!
Śniadanie: płatki owsiane + banan + mleko
II śniadanie: 1/2 kisiel
Obiad: serek wiejski + bułka grahamka
Podwieczorek: 1/2 kisiel
Kolacja: rosół z makaronem + chleb pełnoziarnisty + pasztet drobiowy + ogórek kiszony
Maargolka
29 listopada 2012, 12:11hej hej :) co Ty gadasz Twoje menu nie jest wcale takie złe!! no i w sumie możemy podać sobie dłonie, ponieważ ja też należę teraz do klubu 'zasmarkanych' :) niestety taka pogoda taki czas na chorowanie. Ale nie ma co się łamać :) przynajmniej jak się wykurujemy to będziemy zahartowane !