hej!
prawie się udało :)) ze słodyczy wpadła tylko łyżka zmielonych ciasteczek z groszkami czekoladowymi do posypania jabłka z serkiem wiejskim i cynamonem.
po moich ostatnich ekscesach jedzeniowych waga dziś wskazała 57,1.
chciałabym na koniec miesiąca ujrzeć 55.
ale na pewno muszę skupić się na ćwiczeniach by tego flaka ujędrnić, bo wstyd pokazywać się na plaży.
dziś planuję jeszcze za godzinę zrobić kilera.
***************
dzisiejsze menu +/- 1500 kcal - mocno owocowe :))
śniadanie 9:40
owsianka z nerkowcami, migdałami, suszoną żurawiną, 5 truskawkami
lunch /w pracy/ 13:10
bułka żytnia 100 g na zakwasie podzielona na 3, posmarowana ajvarem ostrym, na to skrojone jajko na twardo (sztuk 2), posypane mixem sałat, pomidor
podwieczorek 17:00
dużo truskawek (300 -400 g na oko) zblendowane razem z 250 g sera białego i 4 kostkami lodu
kolacja 20:00
serek wiejski 150 g 5% + jabłko 80 g + cynamon + łyżeczka pokruszonych ciasteczek z groszkami czekoladowymi
2 l wody z cytryną, 3 x espresso, 2 zielone herbaty
aktywność:
3 km spacer
11 h ruchu w pracy
kiler (za moment)
*************
a po ćwiczeniach czeka na mnie pisanie prac zaliczeniowych, eh...
a o jutrzejszym dniu wolę nie myśleć, tyle rzeczy do załatwienia