niestety poległam w dniu urodzin mojego syna. Zjadłam dwa kawałki tortu śmietanowo czekoladowego, dwie galaretki z bitą śmietaną i owocami oraz 1 babeczkę kruchą z owocami i masą budyniową. Nie wchodziłam na wagę by się nie przerazić. Oprócz tego brzuch wzdęty, dawno nie odwiedzałam "Pana kibelkowego" Generalnie do dupy.
Dziś zjadłam serek danio waniliowy 1 jabłko, 3/4 melona i paprykę. Nie ćwiczę już dwa tygodnie. Co się ze mną dzieje? Musze się jakoś zmotywować, zebrać do kupy bo moje dotychczasowe wysiłki pójdą na marne. Jestem już w pracy bo mały wyzdrowiał i stwierdzam że w domu jadłam mniej niż w pracy. Niestety towarzyskie podjadanie jest zgubne.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
JzBeata
10 października 2011, 21:10Polecam błonnik, na mnie działa świetnie .Dziewczyno,koniecznie bierz sie za ćwiczenia :)Pozdrawiam:)