Ze sto lat mnie tutaj nie było ;O
Ostatnio, szeroko pojęte ostatnio, które trwa z rok, jak nie dalej - ale straciłam motywację do utrzymywania odpowiedniej wagi, zwracania uwagi na menu itp. Myślałam, że duża aktywność fizyczna, jaką jest bieganie, bardzo dużo biegania... pozwoli mi na bycie fit. Ale tak nie jest. Przytyłam, źle mi, nie rozwijam się biegowo, jest źle.
Długo zastanawiałam się, jak by tu zdobyć motywację? I przypomniałam sobie o Vitalii, dzięki to właśnie której straciłam kiedyś tak dużo kilogramów ;) bo z 76 około do 53, to wielki wynik ;) Niestety obecnie ważę jakieś 60-63 ;/
Celem będą 52kg.
Ale cel rozbiję na kilka małych, tak jak to kiedyś świetnie u mnie działało.
Cel 1: 59,9kg
Cel 2: 58,5kg
Cel 3: 57,5kg
Cel 4: 56,9kg
Cel 5: 55,9kg
Cel 6: 55,5kg
Cel 7: 54,9kg
I tutaj wstrzymam się z wyznaczaniem kolejnych, ponieważ chciałabym jakiś czas utrzymać tą wagę, dajmy na to, że przez miesiąc i potem ruszyć dalej ze zrzuceniem tych 3 ostatnich kg ;)
Muszę niestety wrócić do restrykcyjnej diety, co nie będzie łatwe przy moim trybie życia, ilości aktywności, gdzie potrzebuję węglowodanów, nie mogę z nich zrezygnować, a nauczyć się rozsądnie nimi gospodarować. Nie wiem jak to będzie, nie wiem czy się uda.
Jutro ważenie i pomiary.
kl4ra
12 maja 2020, 22:25Taka izolacja to dobry czas na powroty do vitalii, wiem coś o tym ;) Trzymam za nas kciuki.