Halo, halo!
Spadku nie ma, za to humor dopisuje
Dzisiaj całkiem grzecznie z jedzeniem, tylko szkoda, że nieregularnie, ale nawet głodna nie byłam...
Śniadanie zjadłam o 8, standardowo owsianeczka z brzoskwinką i 1/2 banana + cynamon.
Drugie śniadanie zjadłam przed 12, 1/2 banana i mały jogurt naturalny.
Obiad o 13.30... guuuulasz z kaszą gryczaną i 1/3 papryki. (pyszkapyszka)
Kolejny posiłek był przed 18, myślałam, że na nim się skończy, ale jednak nie ;) Truskaweczki, marchewka i jogurt naturalny.
A na kolację ok 20.30 zjadłam 3 liście sałaty, 3 rzodkiewki, 3 malutkie plasterki chudej kiełbasy śląskiej i plastereczki szynki, jajko, 3 plasterki pomidora. Teraz jeszcze herbata grejpfrutową.
Aaaa i grzechy: 1 czekoladka adwokatowa, ale musiałam, Babcia powiedziała, że dostała na Dzień Mamy, więc muszę ;) nooo dooobra A ok 15 wypiłam słabiuteńką kawę z mlekiem, musiałam, był ogromny spadek energetyczny
Miałam dzisiaj biegać, ale w zasadzie to się nie wyrobiłam, sporo pracowałam w ogrodzie, później pomogłąm Dziadkom, potem cmentarz i do cioci, hmmm, w sumie to poćwiczę dzisiaj w domku trochę
Wiosna122
28 maja 2014, 17:21same zdrowe rzeczy, az miło popatrzeć :)
angelisia69
27 maja 2014, 05:01smacznie ;-)