Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
aaa, ciężko!
31 maja 2013
..no niestety łatwo nie jest...
Ta... Pije dużo wody, strasznie dużo. Pije i pije, a od 2 dni budzę się z ustami jak sachara.
Dieta idzie dobrze, jeżeli masz wsparcie i tak ogólnie dobre życie. Ja ciągle mam jakieś problemy...
Szczególnie z rodzicami. Wiedzą, że mam problem ze sobą, ale...yhh. Fakt, odżywiają się zdrowo, to pomaga, ale psychicznie nic.
Do tego dołuje mnie moja matka. Ona 2 lata temu schudła przez wakacje dużo. Teraz zachowuję się okropnie. Szczyci się jaka to ona nie jest, czasami zachowuje się jak dziwka.
Ciągle tracę osoby na których mi zależy...przyjaciele,miłoście.
A to źle wpływa, bo ja zajadam głód. Ale nie marchewkami, tylko czymś wysoko kalorycznym i słodkim...
A ja mam doła 24 na dobę....
Zero wsparcia.
malinkapoziomka
31 maja 2013, 22:40No to lepiej podczas takiego napadu na zajadanie nie mieć nic wysokokalorycznego w chacie. Ja na diecie nic do domu takiego nie kupuję i jak mnie dopada dół to zostają włąśnie marchewki. I nie martw się na zapsa. Jesteś młoda i całe życie przed Tobą. Ale nic nie dzieje się samo. Zacznij od zmiany siebie - właśnie przez dietę. Jak schudniesz nabierzesz więcej odwagi. Dziewczyno, głowa do góry!