Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie waga, ale pomiar moj klucz do motywacji.


Od Maja postanowilam codziennie chodzic na silownie, ze wzgledu na dodatkowe kg po urlopie w Polsce (normalka)

Od tamtego czasu naprawde duzo cwiczylam I staralam sie uwazac na diete. Od czasu do czasu bylo BBQ,(szaszlyk) I troche slodyczy (tort)(moja pieta achillesowa), ale generalnie naprawde duze zmiany. 

Uzywam wagi w Bootsie, ktora wskazuje BMI, wage I %tluszczu... Przez ostatnie 3 miesiace absolutnie nic sie nie zmienilo. Waga stoi w miejscu, tluszcz to samo I dalej mam nadwage. Zniechecilo mnie to zupelnie :(

Czy naprawde musze absolutnie wszystko sobie odmowic ze w koncu schudnac?

Jestem na 20 dniu MelB challenge I stwierdzilam, ze to musza byc miesnie !!! (muzyka)

Pomiar okazal sie jeszcze wieksza motywacja!!!

Brzuch -6cm :D
Biodra -8cm (!!!) :D
Uda -4cm:)
Piersi - 4cm :<

Moze I waga stoi w miejscu, ale czuje sie lepiej, wygladam lepiej I jedyne czego sie boje to, ze to wszystko pojdzie na marne jak za dwa tygodnie pojade na urlop do Polski I nie powstrzymam sie od pysznego jedzenia, ktorego niestety nie mam na codzien (slina)

Jakies sposoby na slaba silna wole? :)

  • angelisia69

    angelisia69

    9 sierpnia 2016, 03:49

    otoz to,wymiary to podstawa jesli cwiczymy dodatkowo na silce.Waga to tylko glupie cyferki ktore raz spadaja raz rosna i tak naprawde tylko my je widzimy :P Gratuluje pieknych spadeczkow

    • LaraZana

      LaraZana

      11 sierpnia 2016, 11:15

      Racja, dzieki walcze dalej nad strata tluszczu :P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.