Jak na pierwszy tydzien calkiem ok. Wczoraj bylo troche mniej, byloby fajniej, ale moze zapszczedze sobie to fajniej na przyszly tydzien i bede miala przyjemna niepsodzianke. Musze przestac wzayc sie tak czesto, bo to momentami wkurza, z drugiej strony jak nie waze sie zbyt dlugo to mam tndencje do uciekania od diety, bo i tak "zdaze nadrobic do wazenia". Wiec na razie jednak bede to robic dosc czesto i reagowac od razu na gorsze dni.
Z robota niestety zupelnie nie moge sie wyrobic, mam takie tyly, ze chwilami brak mi motywacji, zeby sie za to brac, skoro i tak nie zdaze. Maz mial 2 dni urlopu, mial ogarnac chalupe, ale jakos sie nie zabral. Ech, jak mi to zostawi na przyszly tydzien to chyba go zamorduje, absolutnie nie mam na to czasu! Moze jutro sie zmobilizuje i chociaz kawalek pokoju maluchow odgruzuje, to juz bedzie latwiej chociaz ich rzeczy z innych miejsc uprzatnac ;)
WantBeFitLady
7 czerwca 2015, 18:17Cieszę się ze sppadku trzymam kciuk iza kolejne spadki :)
Larania
7 czerwca 2015, 20:22Dziekuje bardzo, mam nadzieje, ze kolejne tygodnie tez przyniosa dobre wiadomosci :)
Dorota1953
5 czerwca 2015, 23:13Gratuluję spadku :) Całkiem dobrze Ci idzie :) Miłego wieczoru :)
Larania
7 czerwca 2015, 20:22Dziekuje bardzo :)