Zjedzone: 4(!) kromki ciemnego chleba - dwie z tuńczykiem i 2 z nutella (!!!) i masłem orzechowym,kawa z mlekiem, lód z McDonalda (wafelek do kosza), soczewica z warzywami w sosie pomidorowym, grapefruit, herbata z cukrem i z cytryną.
Zamiast ćwiczeń pół dnia prac w ogrodzie. Coś czuję, że będą jutro zakwasy...
Pomału zaczynam się przyzwyczajać do świadomości, że jem mniej i ograniczam do minimum słodycze. Cukierki leżą na widoku a ja nie mam już tego odruchu, żeby je złapać i wpakować do buzi. Staram się jeść smacznie, żeby nie żałować na każdym kroku swojej decyzji o odchudzaniu- a raczej o przestawieniu się na zdrowsze jedzenie. Muszę nauczyć się z tym żyć, a nie tylko chwilowo przestrzegać diety...
ita1987
19 kwietnia 2013, 10:07Dziękuję za komentarz! ;-)
ruda.maruda
18 kwietnia 2013, 23:39dzisiaj jest chyba taki dzień na małe grzeszki! no już pomału można zacząć się brać za koktajle :-) w końcu!