Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy dzień, jak będzie dalej?


Więc po pierwszych ćwiczeniach. Były krótkie, ale nie mogę wziąć głębokiego oddechu, bo aż płuca bolą. Bardzo krótkie przerwy. Postanowiłam że w poniedziałek i czwartek robię ćwiczenia takie normalne czyli przysiady, krzesełka, wykroki itp, a w sobotę z samego rana Mel B ćwiczenia na pośladki. Początek. Zobaczymy ile wytrzymam. Jak na razie to męczy mnie to. Mam bardzo słabą kondycję. Zobaczymy czy do tego przywyknę, bo do ćwiczeń mam słabą motywację. Wolę samą dietę. Ale dobre chociaż kilka ćwiczeń na tydzień niż w ogóle, zwłaszcza, że jestem na zwolnieniu z w-fu jeszcze przez dwa tygodnie. Jestem leniem, ale lubię to uczucie po ćwiczeniach. Czuję się taka lekka i wesoła. I tu jest problem. Lubię to uczucie, ale nie lubię ćwiczyć. Dlatego robię krótkie, ale męczące ćwiczenia. Kiedyś ćwiczyłam po godzinie prawie codziennie na różne partie mięśni, ale już mnie to nudziło. Na rowerku też jeździłam to mogłam po 2 godziny albo i dłużej mimo że nie powinnam, a też mnie nudziło. 

Jak myślicie, ile wytrzymam?

  • fatskinny

    fatskinny

    7 kwietnia 2015, 12:28

    "Jestem leniem, ale lubię to uczucie po ćwiczeniach. Czuję się taka lekka i wesoła. I tu jest problem. Lubię to uczucie, ale nie lubię ćwiczyć." - tak, jakbym czytała o sobie. Trzymam kciuki żebyś wytrzymała, mi udało się tylko 9 dni ciągiem. :DD Ćwiczyłam Shreda, ale stwierdzam, że przy mojej wadze lepiej na razie wykonywać aeroby, żeby spalić ten tłuszcz. Muszę się wpakować na oribtreka, ale taaaaaaaaaaaak mi się nie chce :P

    • Lakira

      Lakira

      7 kwietnia 2015, 12:53

      Dziękuję bardzo, zobaczymy czy pokonam lenia czy on pokona mnie :D orbitreka mam w domu i się zastanawiam czy te pół godzinki w środę i w sobotę nie poświęcić na to. Ogólnie po całym dniu szkoły nie mam siły prawie na nic, a jeszcze muszę się uczyć, ale w poniedziałek i czwartek będę musiała się zmusić do tych ćwiczeń i znaleźć chwilę, za to w środę zawsze kończę o 10:30 więc te pół godzinki to nic :D z resztą trzeba się przyzwyczajać, jak się bardziej ciepło zrobi to w szkole dużo będziemy biegać i to na zaliczenie. Muszę chociaż trochę poprawić kondycję. Mój kochany może mnie jakoś pogoni :D Powodzenia!

    • fatskinny

      fatskinny

      7 kwietnia 2015, 12:59

      Mam to samo ;) codziennie wstaję o 4-5, godzina drogi do szkoły, 8/10 godzin w szkole i jestem w domu 17/18. I gdzie tu wpakować jeszcze ćwiczenia? To jest najgorsze, bo gdyby jeszcze człowiek miał czas i siłę to ok, a tak to ciężko o regularność bo zajechać się można

    • Lakira

      Lakira

      7 kwietnia 2015, 13:04

      Dokładnie :D a jeszcze przygotować się na następny dzień, jedzenie też szykuję, a jeszcze chcę chwilę mieć chociaż na skype ze swoim. Ale dobrze że się chociaż w ogóle próbuje, każdy ruch jest dobry :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.