No i po obiadku
Naleśniczki ze szpinakiem, uwielbiam Szkoda tylko, że miałam złą mąkę, ale raz to nic nie zaszkodzi.
Dziś było ogromne zamieszanie co do poprzedniego wpisu. Mam nadzieję, że wszystkie osoby, które mnie prosiły, dostały na pocztę wiadomość kilka osób było przeciw temu wszystkiemu i mają rację. Dieta powinna być dobrana dla każdego indywidualnie. Ale nie jesteśmy 5 latkami, mamy swój rozum, każdy bierze to bo to jego wybór. Jeżeli ktokolwiek jest niepewny do tej diety, zawsze może skontaktować się z jakimś dietetykiem, by ją ocenił. Udostępniłam ją wam, bo chciałam, kilka osób też chciało tylko zobaczyć co w takiej diecie jest lub poszukać inspiracji co do jedzonka nikomu nie karzę jej stosować, ale też nie zabronię. Nie oszukujmy się, przykładowych diet jest multum w internecie i jak ktoś będzie chciał to sobie taką znajdzie. A taka dieta nie zabije, noooo chyba, że ktoś jest na coś uczulony i coś zje, ale myślę, że przez tyle lat to już każdy wie czy jest czy nie jest uczulony na popularne, wszędzie dostępne produkty. To tylko jedzenie, a nie jakieś prochy, jak ktoś czuje, że jest osłabiony nie ma siły, to albo niech przestanie, albo je więcej, albo pozmienia sobie dietę na swój sposób by była większa ilość kcal. To nie jest trudne
Chciałabym też wam opowiedzieć o moich wizytach u pani dietetyk.
Dwa lata temu moja mama dostała na nią namiary od swojej koleżanki. Mąż tej koleżanki ważył ze 130 kg i dzięki Pani dietetyk schudł i to bardzo dużo bez żadnych problemów, bez żadnych skutków ubocznych na zdrowiu czy na wyglądzie. Mama zadzwoniła i umówiła mnie. Musiałam bodajże przez tydzień czy dwa pisać na kartce co jem i piję, musiałam zrobić też badania krwi chyba na wątrobę jakieś badania, cholesterol i trójglicerydy. Miałam wysoki poziom trójglicerydów, co wiadomo może bardzo zaszkodzić. Gdy wreszcie pojechałam do niej, przeprowadziła wywiad o moim żywieniu, o tym czy wcześniej próbowałam się odchudzać itd. Oceniła mój jadłospis i wyniki krwi, zważyła mnie na wadze obliczającą również zawartość tłuszczu, wody i mięśni, czyli standard u dietetyka wizyta trwała krótko. W ciągu dwóch dni dostałam na e-mail wiadomość z dietą, zasadami itd. Stosowałam ją przez ok 3 miesiące i po 3 miesiącach znów miałam wizytę u dietetyczki. Oceniła moje postępy, mówiła, że wszystko dobrze, dała mi dietę na drugą fazę i wróciłam do domu. Dietę z pierwszej fazy stosowałam jeszcze przez jakieś dwa tygodnie. Niestety, byłam i jestem na utrzymaniu rodziców i ze względu na problemy finansowe nie mogłam kontynuować. Wtedy nie miałam takiej silnej woli by bez diety mimo wszystko się zdrowo odżywiać, więc przytyłam. Tym razem diety się trzymam, sama coś próbuję kombinować i znów będę ją stosować przez 3 miesiące Później 2 faza i po miesiącu trwania tej fazy mam zamiar się umówić znowu do dietetyczki, by zobaczyła jak mi idzie i powiedziała jak długo mam stosować ten jadłospis.
A jak wyglądały wasze wizyty u dietetyków?
iiwwoonaa123
23 marca 2015, 18:45wcześniej pisałaś abym podała e-mail:)
Lakira
23 marca 2015, 22:34dawno było, nie spojrzałam :)
iiwwoonaa123
23 marca 2015, 18:20mój email to iwona007-14@tlen.pl dzięki wielkie!:)
Lakira
23 marca 2015, 18:22koniec.wysyłałam przez jeden dzień.
Fryzja
16 marca 2015, 12:17Jeśli pani dietetyk odnosi sukcesy w odchudzaniu pacjentów to można jej zaufać i iść tą drogą. Ja mam jeszcze problemy zdrowotne i nieco inne spojrzenie na odżywianie. Ważne, że dany sposób odżywiania działa i nie szkodzi zdrowiu :) O jaki przyjemniaczek tu u Ciebie mieszka ;)
iiwwoonaa123
15 marca 2015, 12:50czy mogłabym jeszcze prosic o przesłanie jadłospisów? pisałam do klilu vitalijek aby Cie juz nie obciażać ale niestety ikt mi nie odpisał:( z góry dziękuję
Lakira
15 marca 2015, 12:59e-mail proszę :)
Lisaveta_
15 marca 2015, 12:42Nie raz nie zaszkodzi zwykła mąką. Smacznie wyglada :)
Keepcalmandschudnij
15 marca 2015, 11:11te naleśniki wyglądają bosko! z jakiej mąki ?
Lakira
15 marca 2015, 11:27z pszennej innej nie miałam niestety, a powinnam używać orkiszowej :) tak czy inaczej polecam, bo tylko teraz był taki wyjątek