Nie jem żeby żyć - żyję żeby jeść
Tak właśnie jest, nienawidzę swojego uwielbienia jedzenia, po prostu uwielbiam jeść, a w sumie to ja nie jem, ja ŻRE, tak bardzo i niekontrolowanie że to jest aż chore!
Więc STOP z niekontrolowaną i ogromną porcją posiłku bo to jest przyczyną całej krzywdy którą sobie wyrządzam.
KOŃCZĘ ten "związek" i nie ma odwrotu.
To znaczy nie to że przestanę jeść, nie bd popadała ze skrajności w skrajność, ale czas:
Nie żyć żeby jeść tylko jeść żeby żyć
I już!