Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zaczęło się niewinnie ....
15 października 2012
Tiak, sam tytuł mówi za siebie ;-/ pora na spowiedź dnia dzisiejszego. Zaczęło się niewinnie od małego, pachnącego, i mięciutkiego pączusia ! no ale jak częstuje sam Prezes w pracy to jak można mu odmówić... a, że dzisiaj musiałam być wcześniej w pracy i nie wyrobiłam się rano mimo, że wstałam o 5 ! to nie zjadłam mojej ulubionej owsianki w domu to wyszło jak wyszło ;(
Później stres w pracy wszystko na już a najlepiej na " wczoraj " i zjadłam 3 kostki białej czekolady " Michałki ", później kawa ok 13 do tego batonik ( z mojej magicznej szufladki ! ) jadłam oczywiście śniadanie w pracy : serek wiejski light z bananem. W domu makaron brązowy z kawałkami kurczaka i zapiekanymi warzywami ! wieczorową porą zebrałam się na 1,5 ćwiczeń ( step ) ale wróciłam do domku i szperałam po szafkach ! zjadłam w locie 10 słonych krakersów i małą aktivię owocową z płatkami musli !
Masakra jakaś :( tłumaczę sobie ten stan tym, że nadciąga ciotka z Ameryki więc.... no ja wiem, wiem, że to nie usprawiedliwia mojego powyższego śmietniczka ale jednak jest mi lepiej jak to wszystko spisałam ;D
Nic... jutro kolejny dzień... dam radę walczyć. Wymyśliłam soobie taką sprawę, za jakiś cel osiągnięty np : 5 kg będę się nagradzać jakimś małym drobiazgiem ;-) może tak się bardziej zmotywuję ;D bo już nie wiem co mam robić :(
asiulek91
16 października 2012, 13:09też miałam takie "magiczne miejsce w razie W" ale zmodyfikowałam jego zawartość, teraz nawet gdy mam ochotę na coś słodkiego to muszę wybrać się do sklepu, a to już sprawia że dłużej się zastanawiam nad tym czy jest mi to potrzebne. Tobie radzę to samo;) Trzymaj się:)
Vidiaa
16 października 2012, 10:52Zgadzam się z dziewczynami, wymień zawartośc magicznej szufladki :) Wiem jak to jest, bo u mnie w domu jest taka jedna magiczna szafeczka z pysznościami, niestety nie mogę jej opróżnić, bo córka czasami dostaje słodycze, dlatego musze bić się sama ze sobą;)
cambiolavita
15 października 2012, 21:57Wymien zawartosc szufladki na bardziej zdrowa i zaopatrz sie w silna wole :)
Ollie990
15 października 2012, 20:50oj mam nadzieje że damy rade ;) to zaczynam razem z tobą od jutra ;P mam pomysł za każdym razem jak będe miała ochote coś zjeść to przypomne sobie o tym co napisała ( że zaczynam ) i o tych ludziach , którzy według mnie dokonali czegoś niesamowitego
rroja
15 października 2012, 20:48nie ma co się martwić, jutro też jest dzień ;)
mritula
15 października 2012, 20:14motywacja sposobem małych kroków na prawdę działa :) Natomiast czytając Twój wpis wnioskuje, ze najgorzej idzie Ci dietka w pracy :P może się zwolnij? Hehe taki żarcik, ale na bank powinnaś zlikwidować swoją szufladeczkę, albo wrzucać tam suszone śliweczki, morele, jabłuszka :)