Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
THE END!


Zbliżam się do końca! Upragnione 57 już na wadze i tylko czekać aż wskoczy na 56, tydzień później 55 i.... i to już będzie na tyle.

Jednak najtrudniejsze jeszcze przede mną... utrzymać to na kolejny miesiąc, kwartał, rok itd.... Po tylu latach spełnię marzenie. Zacznę bycie studentką jako zgrabna i pełna wdzięku dziewczyna. Nie ukrywam, że ma to spory wpływ na moją samoocenę. Już nie stresuję się ilekroć ktoś na mnie spojrzy czy wyjdę z domu, a komplementu nie odbieram jako ironii.
Wysiłek się opłacił!!!
Choć to nie kosztowało aż tak dużo. Nie chodziłam głodna, dzięki ćwiczeniom poprawiła mi się postawa, a grejpfruty... cóż pokochałam je ;)

Powodzenia Vitalijki! :)
  • lawyerlady

    lawyerlady

    26 lipca 2011, 10:00

    Ach jakbym chciała mieć piątkę z przodu! Gratuluje sukcesu, uważaj na stabilizacji żeby wszystkiego nie zaprzepaścić :)

  • 0naaa

    0naaa

    26 lipca 2011, 09:51

    dasz radę! jeszcze tylko troszkę i koniec :)

  • happysummer

    happysummer

    26 lipca 2011, 09:47

    Ciesze się razem z Tobą ;) Poczucie samozadowolenia jest wielkim sukcesem u młodej kobiety i mogę powiedzieć to z własnego doświadczenia, chociaż mi do samozadowolenia brakuje dość dużo ;) Napisałaś w jednym zdaniu całą prawdę : "Wysiłek się opłacił" ;) Trzymam kciuki byś doszła do tych 55 kg i je utrzymała ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.