Nie ma to jak przeszkody. Złej baletnicy to i rąbek u spódnicy. A zatem po dumnym 0,7 w piątek do dzisiaj jamochłon czyli „mła” pochłonął 2 śliwki w czekoladzie i ze 3 trufle z żelaznych zapasów „hasbenda”. No bo przecież schudłam. To jest chyba jakiś rodzaj zaburzenia psychicznego, no bo niby człowiek wie, że takie podżeranie nikomu ani niczemu nie służy i że ani ta śliwka ani te trufle na nic mnie nie były potrzebne i że narobią więcej szkody niż pożytku, to jednak wchłonęłam niczym gąbka.
Ale wchłaniając pomyślałam, że na rowerze spalę, bo sobie pojadę gdzieś jak roboty pracowe zakończę. No i jak te roboty pracowe zakończyłam to przyszła burza i się burzy, czyli nie pojadę. No to może jakieś wygibasy w domowym zaciszu. To też nie, bo racjonalnie do tego podchodząc przy ponad 30 stopniach na zewnątrz, jak będę się grzała i ciepło całą powierzchnią wydalała, to tym samym dom będę nagrzewała. Cały świat przeciw. A burza się burzy i zaraz mi pewnie prąd wyłączą i nie będzie Internetu. To pójdę poleżeć. Jakiś taki spadek formy po tych nadprogramowych kaloriach. Jakoś tak coś dzisiaj nie pykło w szarych komórkach i motywacji do odciążania globu.
kamcia8614
19 lipca 2023, 11:58Wlicz je w zapotrzebowanie. Jak 20 procent Twojej diety będzie tzw jedzeniem rekreacyjnym nie będziesz się na nie rzucała jak szczerbaty na suchary. Rację słodycze niczemu nie służą, ale są istnieją, jedzenie ich sprawia nam przyjemność trzbe je po prostu znormalizowac.
kamcia8614
19 lipca 2023, 11:58Wlicz je w zapotrzebowanie. Jak 20 procent Twojej diety będzie tzw jedzeniem rekreacyjnym nie będziesz się na nie rzucała jak szczerbaty na suchary. Rację słodycze niczemu nie służą, ale są istnieją, jedzenie ich sprawia nam przyjemność trzbe je po prostu znormalizowac.
PACZEK100
17 lipca 2023, 19:53Oj oj właśnie ten błąd popełniam czesto- schudłam to przecież małe co nieco nie zaszkodzi,:(
hanka10
17 lipca 2023, 17:13Niech Ci te trufle i śliwki na zdrowe pójdą :)!