Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zjawiska paranormalne w moim domu


Odkąd sięgam pamięcią w moim domu działy się dziwne rzeczy z przedmiotami użytku codziennego. Nie wiedzieć czemu często zmieniają miejsce swojego zalegania. Same. Szczególnie taką właściwość posiadają talerze, sztućce, miski, kubki i szklanki. Po południu oczyszczam zmywarkę, a rano zauważam, że co najmniej połowa zastawy nie znajduje się tam gdzie ją zostawiłam dnia poprzedniego. Gdybym była bardziej strachliwa to pewnie bym się bała i egzorcystę wzywała. Zjawisko to nasila się szczególnie w okresie kiedy moje studiujące dzieciaki zawitają w pielesze domowe. Co więcej nowe miejsca położenia poruszającej się po domu zastawy bywają tak irracjonalne, że jestem gotowa uwierzyć, że zrobiła to sama zastawa bez niczyjej pomocy, o czym jestem przekonywana hasłami „to nie ja, to nie ja, to jej, to jego etc. etc.”.

Obserwując od lat to paranormalne zjawisko zauważyłam, że prawdopodobnie dla tych wszystkich naczyń przemieszkanie się po domu jest niesamowitym wysiłkiem fizyczny (prawie takim jak dla mnie maraton), gdyż brudzą się niemiłosiernie (przez analogię do człowieka – pocą), a potem zasychają i śmierdzą. Naczynia owe i sztućce uwielbiają przemieścić się na podłogę w różnych pomieszczeniach i tam zalec. Ale bywają również te bardziej kreatywne, jak łyżeczka do herbaty która postanowiła leżakować w łazience wśród ręczników w szufladzie (pewnie na miękkim chciała), kubek od kawy obok miski klozetowej w pobliżu szczotki do czyszczenia wc (ten sam co zazwyczaj leżakuje na szafce „butowej” w przedsionku – to pewnie jakiś fetysz), miska po płatkach pod rowerem w garażu (dobrze że nie potłukłam jak rower wyciągałam) czy talerz umazany ketchupem pod telewizorem- ten to się zmęczył, aż go krew zalała.

A ja potem uprawiam sport nierozłącznie związany z łamigłówką logiczną „znajdź naczynie i załaduj do zmywarki” biegając po schodach i pomieszczeniach z obłędem w oczach i zastanawiam się nad tą paranormalnością, która mogłaby w taki sam nielogiczny sposób pozbywać się moich zapasów podskórnych. Tak na przykład brałaby 100 gram tłuszczu i chlup na podłogę, a potem następne 100 gram i chlup w garażu, kolejne na ręczniki i pod telewizor. Ja potem bym posprzątała i nie mlaskała, a nawet radośnie takie zaschnięte kupki tłuszczu niczym krowie placki bym pozbierała. Wtedy talia wróciłaby do mnie od sąsiadki i nogi by się wydłużyły itp. itd. A tak na razie muszę zadowolić się 0,7 na podszawkowej, która nie parskała na mnie dzisiaj.

  • MagiaMagia

    MagiaMagia

    15 lipca 2023, 15:58

    :D Dyfuzja w skali makro ;) A czy pranie tez takie ciagoty do rozporszenia po domu wykazuje?

    • Lachesis

      Lachesis

      16 lipca 2023, 08:32

      No pranie też, w szczególności pewien rodzaj męskich skarpetek

  • Imreborn

    Imreborn

    15 lipca 2023, 13:16

    Wierzę Ci, bo u mnie też się rożne rzeczy działy a do tego śnią mi się zmarli i przekazują mi informacje, które potem weryfikuje w życiu. Np. śni mi się babcia i mówi, że mojej kuzynki córka jest w ciąży i będzie mieć córkę i boom... Za miesiąc dostaje telefon z info.

  • ishapper

    ishapper

    14 lipca 2023, 23:53

    Też bym chętnie się w ten sposób pozbył moich zapasów podskórnych 🙂

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.